Zamek Gravensteen w Gandawie

Zamek Gravensteen to niewątpliwie jeden z najważniejszych obiektów w Gandawie. Pierwsza budowla na terenie obecnej znajdowała się tu już w X wieku. Miała formę drewnianego bastionu, naturalnie chronionego przez bagna oraz rzekę Leię. Rezydencja leżała daleko poza centrum miasta jednak rozrastający się gród wchłonął zamek. Wiek później, czyli w wieku XI, kiedy Gandawa stała się regionalnym ośrodkiem administracyjnym, drewnianą twierdzę zastąpiono trzykondygnacyjną, kamienną budowlą.

be.ghent! (Gandawa, Belgia)

Pomysłodawca całego przedsięwzięcia nie jest znany na pewno, jednak typuje się dwóch hrabiów Flandrii: Baldwina IV lub Baldwina V. Z kolei użytym do budowy materiałem był wapień sprowadzony z belgijskiego miasteczka Tournai. Co ciekawe, tak naprawdę był to „recykling” pochodzącego z innych obiektów budulca. Rezydencja była jak na te czasy dość dobrze wyposażona, o czym świadczyła ogromna klatka schodowa (która w średniowieczu była przejawem luksusu) oraz świetliki. Oprócz tego znajdowały się tam również kominki, a także latryny i prawdopodobnie wieża.

Zamek Eltz – Zamek z bajki

XII wiek i panowanie Thierrego Alzackiego (1128-1168) przyniosły kolejne wielkie zmiany w konstrukcji, która ewoluowała w gródek stożkowaty, czyli rezydencję rycerską typu motte. Popularny w XI i XII wieku typ fortyfikacji na nasypie o kształcie ściętego stożka okalała fosa, natomiast za murem wzniesiono szereg zabudowań gospodarczych. Niestety, jak to bywało z drewnianą zabudową, w 1176 roku pożar strawił wszystko co stanęło mu na drodze. Rekonstrukcją po fatalnym wydarzeniu zajął się hrabia Filip Alzacki (1168-1191), jak głosi napis w łacinie nad bramą do zamku. Podyktowane było to nie tylko chęcią odbudowy ze zgliszczy owej rezydencji, ale przede wszystkim chęcią przywrócenia autorytetu hrabiostwa w mieście. Stożek został poszerzony i podwyższony, a w centrum budynku znalazł się 30-metrowy donżon z dwoma kondygnacjami podziemnymi (powstałymi podczas procesu usypywania stożka) oraz dwoma kondygnacjami naziemnymi ozdobionymi wspaniałym sklepieniem kolebkowym. Wzmocniono również bramę oraz punkty obronne zamku. 

Belfry – Smocza wieża w Gandawie

Zamek Gravensteen stał się siedzibą Rady Flandrii jak i sądu najwyższego hrabstwa, gdzie omawiano przestępstwa największego kalibru, jak na przykład obraza majestatu. Wzniesiono oczywiście nowe budynki, które pomieściłyby całą świtę urzędników, zaś w przytulnych podziemiach, bez przepychu, urządzono lochy dla skazańców. Można by wręcz ryzykować stwierdzenie, że były to pokoje na godziny, gdyż goście nie zabawiali tam długo, a przykłady ich „królewskiego” traktowania podziwiać możemy po dziś dzień w Muzeum Sprawiedliwości.

W 1353 roku w zamku urządzono mennicę, którą zlikwidowano w roku 1491. Do końca XVIII wieku zamek całkowicie utracił swą funkcję jako centrum administracyjnego. Niejaki Jean-Baptiste Brismaille kupił rezydencję, by zamienić ją w przędzalnię bawełny. I tak też uczynił! Oprócz warsztatów i młynów na terenie zamku urządzono hostel dla pięćdziesięciu rodzin robotników… W drugiej połowie XIX wieku budynek nie spełniał już wymogów bezpieczeństwa. Przędzalnię przeniesiono więc na obrzeża, a nad twierdzą zawisły czarne chmury. Zaplanowano rozbiórkę Gravensteen i sprzedaż działki na której znajdowała się średniowieczna rezydencja. Dla mieszkańców była niczym więcej jak tylko sumą wszystkich nieszczęść: ucisku feudalnego, tortur czy inkwizycji. Wyłącznie brak zainteresowania ruiną zapewnił jej przetrwanie. 

Kolonia i okolice (Paderborn, Xanten, Kleve)

W 1865 roku rozpoczął się proces mający na celu odbudowę zrujnowanego zamku. W 1888 zaś rozpoczęto demontaż wszelkich elementów, które nie pochodziły z kamieniołomu w Tournai. Zupełnie jak z okrojeniem pleśni z sera, niby będzie dobry ale wciąż zapleśniały! Ociosany, nagi zamek Gravensteen zaczęto odbudowywać na wzór francuski, podyktowany przez jednego z najsłynniejszych architektów w historii – Eugène Viollet-le-Duca. W 1907 otwarto twierdzę na widok publiczny i tak do dziś turyści napływający tłumnie z całego świata mogą cieszyć się widokiem rewelacyjnej atrakcji. Od 1985 roku trwają kolejne prace podzielone na 7 faz, które przeprowadza sztab specjalistów z różnych dziedzin. 

Zamek Gravensteen: Muzeum Broni i Tortur

W Gravensteen możemy dokładnie przyjrzeć się eksponatom należącym do Muzeum Bronii, a pośród nich znajdziemy rapery, sztylety, miecze czy choćby pistolety inkrustowane kością słoniową. Idealne miejsce dla fascynatów uzbrojenia. Mnie jednak urzekło zupełnie coś innego, wspomniane już wcześniej Muzeum Sprawiedliwości. Jego początki sięgają aż XII wieku, kiedy to hrabina Matylda przekazała władzę polityczną i administracyjną Radzie Flandrii. Ten wielki krok odcisnął piętno na historii miasta. Według prawa nikt nie mógł zostać ukarany przed przyznaniem się do winy, jednak wszystko zmieniło się za sprawą Rady.

Oskarżeni traktowani byli gorzej niż zwierzęta, a wyobraźni do stosowanych kar ludziom średniowiecza, wierzcie mi, naprawdę nie brakowało. W każdym razie, wraz z upływem czasu przeokropne tortury zastąpiło wynalezienie …hmm humanitarnej podobno zabawki – gilotyny. Czarownice, heretycy, bluźniercy, zdrajcy od tego czasu mogli liczyć na szybkie połączenie z drugim światem. Podsumowując, zachowało się wiele dowodów na wyobraźnię naszych przodków, które zebrano w jednym miejscu. Kajdany, żelazne kołnierze czy śruby do łamania kciuków to tylko wierzchołek góry, którą tam ujrzymy.

Zamek Marksburg – Niezniszczalny

W sezonie zamek Gravensteen otwarty jest od 10 do 18, zaś poza sezonem od 9 do 17. Jest to miejsce do którego bardzo łatwo dotrzeć tramwajem – na przykład 1,4 czy 24 – wysiadamy na przystanku Gravensteen.

Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Komentarze:

  1. Sale tortur, to to czego nienawidzę. Kiedyś w dolnośląskim Grodźcu przez przypadek weszłyśmy z Córką. Wiele musiałam tłumaczyć wówczas 4,5 latce.
    Ale zamek cudny. Piękne są te sklepienia krzyżowe!
    A jeden z kadrów zamku – ten z wieżyczkami i oknami przypomina mi pałac w Krobielowicach!

  2. o, Europa Zachodnia, o, Belgia, bez frytek, coś kompletnie dla mnie obcego :) Majestatyczny obiekt. Warto przeczytać i pewnie zobaczyć też :)

    1. tak, wspaniały zamek, monumentalny, nieco groźny i tajemniczy, ale piękny. Miałam przyjemność nie tylko go obejrzeć, moja siostra brała w nim ślub! w otoczeniu średniowiecznych rycerzy ;)

  3. Fajnie, że pokazujesz takie miejsca. Ja np. byłem rok temu w Gandawie i zamku nie zwiedziłem. Teraz widzę, że było warto i przy następnej wizycie nadrobię zaległości :) Dzięki!

  4. Wspaniały artykuł o dość mało znanym obiekcie, dobrze, że opisujesz zabytki, które nie są popularne, ale czasem może nawet bardziej godne uwagi !

Back to top button
error: Zawartość chroniona!