Katedra w Strasburgu – Francuska robota, germański charakter

Katedra w Strasburgu to jeden z najwyższych budynków w historii chrześcijańskiego świata*** i niekwestionowana chluba Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Pomimo germańskiego charakteru stylem nawiązuje do najwspanialszych osiągnięć francuskiego gotyku. Już w 1439 roku jej budowa dobiegła końca, lecz pragnienie wielkości ostatecznie pozostawiło ją nieukończoną.

Strasburg jest częścią planu podróży po Alzacji:

Romańska katedra w Strasburgu 

Katedra w Strasburgu swymi korzeniami sięga prawdopodobnie wieku IV. Kościół w tym miejscu wznieść miał święty Amand – pierwszy hierarcha diecezji i uczestnik synodów w Kolonii (346) oraz Serdice [Sofia] (347). Jego uczestnictwo w nich zdaje się być istotne, bo nie ma innych poszlak, które potwierdzałyby jego istnienie.* Kościół wszak z pewnością już istniał, ale inwazje barbarzyńców zza Renu szybko ten stan zmieniły. Po podbiciu Franków, Chlotar II nakazał odbudowę obiektu z drewna i gliny. Jego architektura miała być równie szorstka jak duch tamtych czasów*.

Katedra w Dijon – Piękno bezpowrotnie utracone

Rozwój miasta szybko zaowocował hojnymi przywilejami ze strony Merowingów i Karolingów, dzięki którym katedra w Strasburgu stawała się coraz piękniejsza i, przede wszystkim, coraz większa. Na początku nowego tysiąclecia, w 1002 roku świątynia padła łupem żołnierzy księcia Szwabii i Alzacji – Hermana. Miała być to kara dla nieposłusznego biskupa Wernera I von Habsburga, który w wyścigu o koronę Świętego Cesarstwa Rzymskiego poparł jego przeciwnika, przyszłego Henryka II. Koniec końców jednak księcia zmuszono do zapłaty za swoje haniebne czyny, wszak planowaną odbudowę zniszczeń przerwało uderzenie pioruna.

Katedra w Kolonii – Symbol Narodu

Szczęście w nieszczęściu, bo wydarzenie to sprawiło, że katedra w Strasburgu miała teraz odrodzić się w całkiem nowym stylu architektonicznym. W 1015 roku tysiące ludzi, wiedzionych obietnicą zbawienia duszy, pracować miało nad wzniesieniem romańskiego kościoła. Religijny entuzjazm mas szybko przyniósł oczekiwany efekt, ale już w kolejnym wieku następująca po sobie seria czterech pożarów (1136, 1140, 1150 i 1176) poważnie uszkodziła wznoszony w pocie czoła grzeszników obiekt. Niespokojne czasy nie pozwoliły na wskrzeszenie budowli Wernera, więc ostatecznie rozebrano go, robiąc miejsce pod kolejną wersję budowli. 

Opus francigenum

W 1180 roku zaczęła się nowa historia, którą ukształtował rozwijający się na północy Francji nurt opus francigenum (pol. francuska robota – gotyk). Jednakowoż impulsem dla projektu była katedra w Bazylei, której budowa w tym czasie dobiegała końca. Jak zwykle, prace rozpoczęto od wschodu uchwycając w prezbiterium jeszcze ducha romanizmu. W I połowie XII wieku wspólne interesy biskupów Strasburga z hierarchami z Sens, Paryża, Chartres czy Reims sprowadziły do Alzacji mistrzów architektury gotyckiej. Dzięki nim do 1275 roku wzniesiono korpus bazyliki

10 najpiękniejszych katedr we Francji

W 1276* roku biskup Conrad von Lichtenberg położył kamień węgielny pod wieżę północną fasady zachodniej. Kierownictwo nad pracami przejął mistrz Erwin von Steinbach. Podobno dwóch budowniczych tak bardzo chciało pracować dzierżoną wówczas przez biskupa kielnią, że jeden zamordował drugiego. Biskup uznał to za zły znak i na dziewięć dni odroczył inaugurację robót. Po ponownym poświęceniu prace ruszyły z kopyta. 

Katedra we Fryburgu Bryzgowijskim – Fenomen

Niestety już w trzy lata później katedrze zagroził nie pożar czy piorun, a trzęsienie ziemi. Powtórne, z 1289 roku było na tyle poważne, że obawiano się nawet zawalenia. Jakby tego było mało, przed upływem XIII wieku wybuchł tu pożar, który pochłonął całą stolarkę. Był na tyle silny, że raz jeszcze stabilność obiektu stanęła pod znakiem zapytania. I tak, jak szybko udało się zatrzeć ślady zniszczeń, tak już w 1302 roku, w prezbiterium kościoła odbyła się krwawa jatka mieszkańców miasta przez co potrzebna była kolejna konsekracja. 

Germański charakter

XIV wiek nie był łatwy – ani dla mieszkańców miasta, ani dla powstającej siedziby biskupiej. Rewolucja z 1332 roku i czarna dżuma skutecznie opóźniły przedsięwzięcie. Wszakże już w 1365 roku udało się ukończyć fasadę zachodnią (bez wież). Pomiędzy nim zaś w 1383 roku mistrz Michael z Fryburga umieścić miał dzwonnicę, nadając budynkowi iście germańskiego charakteru.

Rok później znowu wybuchł tu pożar, oszczędzając dla odmiany wyłącznie prezbiterium. Targana od wieków niezliczonymi pożarami katedra w Strasburgu dopiero wówczas doczekała się ochroniarzy – zarówno wewnątrz, jak i na wieżach budynku. W środku ustawiono też ogromne kadzie z wodą, mające zapobiec podobnym incydentom w przyszłości. 

Alzacja – W krainie bocianów i domków z piernika

Trzypoziomowy plan fasady zachodniej świątyni zaburzono na początku XV wieku, dobudowując kolejny poziom po stronie północnej. Do 1439 roku Johann Hültz z Kolonii zwieńczył wieżę ażurową piramidą według innowatorskiego projektu sprzed wieku.

Reformacja i barok

W XVI stuleciu do Strasburga dotarły rewolucyjne tezy Marcina Lutra, w związku z czym niemal niezwłocznie, na przełomie 1529 i 1530 roku usunięto z wnętrza świątyni czterdzieści gotyckich ołtarzy. Pięć lat po tym ten sam los spotkał wszystkie epitafia. Pomimo surowych zasad nowego nurtu protestanci bardzo dbali o katedrę, cierpliwie odbudowując zniszczenia po fali pożarów i uderzeń piorunów na przestrzeni kolejnych dekad.* 

Po przejęciu Strasburga w 1681 roku przez Ludwika XIV świątynię zwrócono katolikom. Paradoksalnie, to właśnie ich przebudowy zniszczyły chlubę średniowiecznej architektury. Między innymi rozebrano wówczas wzniesione przez mistrza Erwina lektorium, wtłaczając do wnętrza ogromną dawkę, świecącego triumfy, baroku. 

Na celowniku

W 1772 roku oczyszczono przyziemia katedry z poprzyklejanych pomiędzy jej przyporami drewnianych kramów. Krok ten z pewnością w 1793 roku ułatwił rewolucjonistom rozprawienie się z 236 figurami, które do tej pory zdobiły jej bryłę. Odbudowa zniszczeń trwała tu od 1804 do 1848 roku.

Już 22 lata później katedra w Strasburgu stała się celem niemieckich pruskich. Wymierzone w nią pociski zniszczyły głównie dach, iglicę i część witraży. Aby uniknąć większych szkód, cenne szkła wymontowano wraz z wybuchem II wojny światowej. Katedra w Strasburgu bowiem po raz kolejny znalazła się na celowniku. Sam Hitler będąc na miejscu postanowił nigdy nie oddać jej Francji. Co stało się dalej, wszyscy dobrze wiemy.**

Katedra w Strasburgu  – (Nie)ukończona

Poświęcona Najświętszej Marii Pannie katedra w Strasburgu (fr. Cathédrale Notre-Dame de Strasbourg) to trójnawowa bazylika z podzielonym na dwie nawy transeptem. Od wschodu zamknięto ją półokrągłym chórem, flankowanym przez dwie prostokątne kaplice – św. Jana Chrzciciela (północna) i św. Andrzeja (południowa) za którymi przebiegał przyklasztorny krużganek. Z jej bryły wyróżnia się oktagonalna kopuła u skrzyżowania naw oraz charakterystyczna wieża fasady zachodniej. 

Opactwo w Murbach – Umyślnie zniszczone

Co ciekawe, już w II połowie XIV wieku katedra w Strasbourgu miała ukończoną fasadę, która na myśl przywodziła choćby paryską Notre-Dame. Brakowało jej tylko zaprojektowanych przez von Steinbacha ażurowych iglic. Pragnienie wielkości i zmiany wprowadzone tu przez fryburskiego mistrza na zawsze zmieniły jej wygląd. Przez wzgląd na brak drugiej wieży świątynia wygląda dziś jakby nigdy nie została ukończona, a co chyba w ogóle się zdarza, nie do końca tak było. 

Odpowiedzialny za prace przy ulmskiej katedrze Ulrich von Ensingen w 1402 roku wniósł poprawki, których ani jemu, ani nikomu innem nie udało się wcielić w życie. Na jego podstawie powstała więc tylko jedna wieża masywu zachodniego. Dzięki 142-metrowej konstrukcji w 1439 roku katedra w Strasburgu zyskała status najwyższej budowli chrześcijańskiego świata.*** 

Fasada zachodnia katedry w Strasburgu

Fasada zachodnia katedry podzielona jest na cztery poziomy z czego najwyższy zajmuje wspomniana wieża. Każdy z niższych poziomów zwieńczony jest misternym gzymsem i okraszony pięknymi maswerkami, wimpergami czy rzeźbami. Niekwestionowaną perłą jest tu XIV-wieczna różyca o promieniu niemal 12 metrów. Nad nią umieszczono niezbyt dobrze widoczną z dołu galerię królów, a pod nią rozpościera się prawdziwy festiwal sztuki gotyckiej z klasycznym programem ikonograficznym. 

Bazylika Saint Denis – Nekropolia królów Francji

Uwagę zwraca tu imponująca wimperga portalu centralnego naszpikowana pinaklami na wzór kamiennych kolców. W jej polu zaś triumfuje Najświętsza Panienka z Dzieciątkiem Jezus. Pod nią, w tympanonie wyrzeźbiono sceny z Pasji Chrystusa flankowane przez sceny ze Starego Nowego Testamentu w archiwoltach. Na konsolach natomiast umiejscowiono królów Izraela. Na trumeau, ponownie Najświętsza Panienka z Dzieciątkiem Jezus.

W podobnym stylu utrzymane są dwa portale boczne – z maswerkami i sterczynami. Po stronie południowej w tympanonie znalazła się scena Sądu Ostatecznego, archiwolty wypełniły anioły, a konsole zajęły Panny Głupie. Po przeciwnej stronie natomiast umieszczono sceny z życia Jezusa Chrystusa oraz Panny Mądre. Nie tylko jednak od frontu zadbano o piękne detale. 

Troyes – Drewniana makieta

Na północnym ramieniu transeptu bowiem umieszczono Portal św. Wawrzyńca (fr. Portail Saint-Laurent) ze wspaniałą XVI-wieczną dekoracją pod postacią aswerków i rzeźb: Najświętszej Marii Panny z Dzieciątkiem i Trzech Królów oraz pięciu świętych, w tym św. Wawrzyńca. Po przeciwległej stronie katedry, przy południowym ramieniu nawy poprzecznej natomiast znajdują się dwa portale z tympanonami Koronacji oraz Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. Nad nimi z kolei zawieszono tarczę zegara astronomicznego.

Katedra w Strasburgu wewnątrz

W strukturze naw strasburskiej katedry wyraźnie widać wpływy kościoła opackiego w Saint-Denis i katedry w Troyes (chór). Harmonijna nawa główna podzielona została na trzy poziomy: arkady, przeszklone tryforia oraz clerestoria. Tak jak nawy boczne, pokryto ją sklepieniami krzyżowo-żebrowymi. Wszystkie delikatnie spływające służkami przez filary wiązkowe aż do posadzki. 

Katedra w Metz – Boża Latarnia

Na ich drodze stoją subtelne kapitele z motywami foliażu, których dekoracja stanowi tło dla najważniejszego filaru w świątyni, zwanego Anielskim (fr. Le pilier des Anges). Oktagonalna konstrukcja z I poł. XIII wieku znajduje się w południowej sekcji nawy poprzecznej i przedstawia scenę Sądu Ostatecznego. U jej podstawy umieszczono czterech ewangelistów, powyżej anioły z trąbami – podobnie jak na ostatnim poziomie, gdzie pośród aniołów znalazł się Maiestas Domini

Spójność nawy głównej przełamuje „jaskółcze gniazdo” – XIX-wieczny prospekt organowy oraz bezcenna, XV-wieczna ambona. Zaprojektowana przez Hansa Hammera konstrukcja udekorowana została aż pięćdziesięcioma małymi figurami. To misterne dzieło, podobnie jak chrzcielnica z kaplicy św. Wawrzyńca, jest jednym z największych skarbów świątyni.

Co warto zobaczyć w Paryżu?

Nawa główna zakończona jest podzieloną na trzy strefy półokrągłą apsydą. U jej szczytu widnieje XIX-wieczna mozaika z Ukoronowaniem Najświętszej Marii Panny. Pod nią natomiast umieszczono XX-wieczny witraż Błogosławionej Dziewicy autorstwa Maxa Ingranda. Nie można zapominać też, że pod chórem znajduje się romańska krypta. To jedna z niewielu pozostałości po pierwszych próbach wzniesienia strasburskiej katedry. 

Zegar astronomiczny

Wracając do Hammera, jego wpływ znaleźć można również pod postacią popiersia na galerii w południowym ramieniu transeptu. Sceptycznie nastawiony do Anielskiego Filaru od wieków czeka na zawalenie się sklepienia, które ów filar podtrzymuje. Tuż obok niego zlokalizowany jest kolejny wielki zabytek – XVI-wieczny zegar astronomiczny – jedyna spuścizna renesansu wewnątrz świątyni. 

Osiemnastometrowe dzieło jest tu niezwykle ważnie. Nie tylko przez wzgląd na skomplikowany mechanizm, ale także przez bogatą dekorację przy której pracował również wrocławianin, David Wolkenstein. Rozbita na trzy poziomy szafa od dołu prezentuje sfery niebieskie z kalendarzem księżycowym i słonecznym oraz kalendarzem wielkanocnym. W centrum umieszczono siedem bóstw na rydwanach, zmieniających się zgodnie z kolejnymi dniami tygodnia.

Katedra w Toul – Gotyk na krańcu Cesarstwa

Na najwyższym poziomie natomiast wrysowano olbrzymie planetarium (zastępujące dawne astrolabium), gdzie podziwiać można różne fazy księżyca i słońca. Nad zegarem czuwa kostucha przypominająca o kruchości ludzkiego żywota. Ponad nią jest Jezus Chrystus przed którym każdego południa przesuwają się Apostołowie. Pośród wyróżniających się elementów dekoracyjnych na jednym z paneli dostrzec można Mikołaja Kopernika. Najważniejszy jest jednak kogucik, będący elementem zegara astronomicznego od czasów jego prototypu z 1354 roku.  

Na zakończenie

Katedra w Strasburgu oczywiście posiada jeszcze całą gamę różnych artefaktów, choćby gotyckie ołtarze (trzeba jednak wiedzieć, że żaden do niej pierwotnie nie należał), średniowieczne witraże czy wspaniałe figury spośród których najsławniejszymi są przedstawienia Eklezji (Kościoła) i Synagogi. Pełnoplastyczne rzeźby odnoszą się do zwycięstwa chrześcijaństwa nad prawem żydowskim, a ich oryginały znajdują się w Musée de l’Œuvre Notre-Dame

Warto więc wybrać się do muzeum, bowiem kolekcja oryginalnych artefaktów jest tu zatrważająca! I jest tu też o wiele spokojniej niż w samej katedrze, nawiedzanej przez tabuny turystów. Dodatkowo też trzeba wspomnieć o możliwości wejścia na balkon kościoła z którego świetnie widać całe miasto. Niekwestionowanym plusem tej wizyty jest możliwość podziwiania koronkowej wieży, a także ogromu elementów architektonicznych, których nie widać tak dobrze z dołu, np. fantazyjnych gargulców.

Lektura: 

Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Back to top button
error: Zawartość chroniona!