Katedra w Pelplinie to druga co do wielkości ceglana świątynia w Polsce. Pierwotnie wzniesiona jako kościół opacki cystersów imponuje iście zamkowym charakterem bryły i bogato zdobionym wnętrzem. Pomimo wielu niefortunnych epizodów zachowała się tu cała masa bezcennych artefaktów ze wspaniałymi gotyckimi stallami oraz najwyższym ołtarzem z drewna w tej części Europy.
Klasztor ten założony przez dawnych książąt polskich Sambora, Mszczuja i Świętopełka był tak piękny i znakomity ze względu na wzniesione w nim budowle i mury, że łatwo budził u wszystkich śmiertelnych podziw.
Jan Długosz (w Polska Jana Długosza. Red. H. Samsonowicz, Warszawa 1984; s.323).
Na mokradłach Wierzycy
Katedra w Pelplinie swą historię wiąże z cystersami zaproszonymi na te ziemie przez księcia Sambora II w 1258 roku. Pomimo tego, że już od niemal stu lat mieli oni swój przyczółek w niedalekiej Oliwie, sprowadzono ich aż z meklemburskiej miejscowości Doberan (dziś Bad Doberan). Wpłynęły na to koligacje rodzinne, które pozwoliły na utworzenie swoistego ośrodka przeciwwagi politycznej dla braci spod gdańskiego konwentu. Tutejsi mnisi początkowo osiedlili się w Pogódkach, aby stamtąd wyruszyć na poszukiwanie docelowego miejsca.
Ostatecznie na cel obrano, należącą do niejakiego Pełpła, wieś na mokradłach Wierzycy. Jej nadanie 2 stycznia 1274 roku potwierdził książę pomorski, Mestwin II. To właśnie tutaj stanąć miało opactwo poświęcone Najświętszej Bogurodzicy Dziewicy oraz świętym: Benedyktowi, Bernardowi i Stanisławowi. Miejscowość zaś zwać się miała od tej pory Nowym Doberanem (niem. Neu Doberan), na cześć opactwa macierzystego. Niestety związek Pomorzan z nazwą Pelplin (w różnych jej wariantach) okazał się o wiele silniejszy, stąd nowa nazwa nigdy się tu nie przyjęła.
Od Morimondu aż po Pelplin
Mnisi z opatem Wernerem na czele przybyli tu 27 października 1276 roku. Do końca tego stulecia też trwało przygotowywanie gruntu i gromadzenie materiałów na budowę klasztoru. Prawdopodobnie już u progu kolejnego wieku rozpoczęła się realizacja potężnego projektu, którego pierwowzorem stało się oczywiście opactwo w Doberanie (ufundowane w 1171 roku). Na jego rozwój natomiast wpływ miało z kolei opactwo w Altenkampen (1122), założone przez braci z Morimondu (1115). Przywiązanie do zaproponowanego przez św. Bernarda z Clairvaux ideału architektury zakonu mocno wpłynęło na harmonijną bryłę pelplińskiego obiektu. Począwszy od orientowania kościoła, czyli wytyczenia jego osi ze wschodu na zachód, na kwadratowym krużganku skończywszy.
Powiązania z innymi klasztorami są tu o tyle istotne, że na czele nowej wspólnoty stał opat generalny z założycielskiego zakonu. Przez to też wspólnota pelplińska (w okresie największego rozkwitu licząca ponad czterdziestu mnichów) uzależniona była właśnie od opata z Doberanu. Oczywiście miał on tu swojego przełożonego, który skrupulatnie wypełniał jego polecenia. Dzięki jego osobie też biskup diecezjalny (z Włocławka) nie mógł bezpośrednio angażować się w organizację zakonu. Aż do 1583 roku nie miał też wpływu na wybór opata, choć wielu biskupów pochodziło właśnie z Pelplina.
Groźba kasaty
Dobra passa dla pelplińskiego opactwa zaczęła się już pod koniec XIII wieku i niemal nieprzerwanie trwała aż do początku wieku XV. Najlepszym tego wyrazem jest zapoczątkowana prawdopodobnie w połowie XIV stulecia budowa potężnego kościoła, który zastąpił sporych rozmiarów oratorium. Warto jednak zaznaczyć, że nie zrównano go z ziemią, a wcielono w zabudowania konwentu. Dziś jest to kaplica Świętego Krzyża.
10 kościołów opackich we Francji, które pokochacie!
Preludium do największej klęski tego stulecia była Wielka Wojna z zakonem krzyżackim. Po niej w 1433 roku dotarli tu Husyci, aby spalić zabudowania klasztorne i zrabować wszystko, co tylko się dało. A jeśli cokolwiek ocalało, zwłaszcza z kościelnego wyposażenia, to przepadło podczas Wojny Trzynastoletniej. W 1479 roku Kazimierz IV Jagiellończyk wypłacił opatowi odszkodowanie, ale na horyzoncie ponownie zbierały się czarne chmury. Tym razem w związku z Reformacją, na fali której kilkukrotnie pojawić się miała groźba kasaty klasztoru i zajęcia jego dóbr. Zupełnie tak, jak miało to miejsce na Pomorzu. Za takim rozwiązaniem już w 1525 roku opowiedziała się bowiem większa część szlachty oraz mieszczan, czemu udało się zapobiec królowi Zygmuntowi Staremu.
Złoty wiek XVII
Szczęśliwie opactwo w Pelplinie pod skrzydłami króla Polski przetrwało reformacyjną zawieruchę. Niestety jego opactwo macierzyste nie miało tylko szczęścia. W 1550 roku dokonano jego kasaty, przez co tamtejsi bracia musieli szukać schronienia w Pelplinie. Wraz z nimi przeniósł się tu ostatni opat Doberanu i tutaj też spoczęły jego szczątki doczesne. Zagwarantowany przez Zygmunta Starego okres spokoju zakończyła jego śmierć, przynosząc rządy opatów komendatoryjnych. Byli to zwierzchnicy wybierani przez władców świeckich, a nie jak to zwykle bywało, przez mnichów. Nierzadko więc interes obcych dla wspólnoty mężczyzn nie pokrywał się z interesami zakonu.
Mimo to jednak opactwo w Pelplinie wciąż mogło poszczycić się śmiałymi jednostkami, które za wszelką cenę dbały o jego dobre imię. Tak też wiek XVII, a zwłaszcza czas wojen ze Szwecją, upłynął w tu pod znakiem rozkwitu. Jego uosobieniem był rezolutny opat z Oliwy – Leonard Rembowski II. To dzięki niemu wnętrze świątyni wypełniło nowe wyposażenie z monumentalnym ołtarzem głównym na czele.
Zamek w Malborku – Stolica Państwa zakonu krzyżackiego
Tak kosztowne przedsięwzięcie możliwe było jedynie dzięki szlachcie, która nieprzychylna protestanckiemu ładowi świata powracała do obrządku katolickiego. Tym samym też zacieśniły się więzy klasztoru z władcami Polski. 29 maja 1623 roku na przykład miejsce to odwiedził Zygmunt III Waza wraz z królewiczem Władysławem. Fakt ten być może stał się impulsem do umieszczenia jego wizerunku na ufundowanym przez Rembowskiego II obrazie w ołtarzu głównym.
Czarne chmury
Co ciekawe, cztery lata później z kolei do Pelplina zawitać miał sam król Szwecji – Karol Gustaw. Podobno urzekło go wnętrze świątyni, a zwłaszcza ołtarz główny, ale nie ocaliło to kościoła od niechybnego spustoszenia. Wbrew królewskiej woli, jego wojsko zagrabiło tyle ruchomości, ile było w stanie udźwignąć. Te zaś skończyły na dnie Morza Bałtyckiego. Ponownie wszak była to tylko zapowiedź klęski, którą zgotowali konwentowi najeźdźcy z północy.
Kolejni opaci musieli więc włożyć wiele trudu w to, aby pelpliński kościół szybko odzyskał swój blask. W międzyczasie też postęp ich starań podziwiać mógł król Jan III Sobieski, który zjawił się tu wraz z rodziną z okazji święta Bożego Ciała – 15 czerwca 1677 roku. Większe prace zakończono u progu XVIII wieku, choć wciąż było tu jeszcze wiele do zrobienia.
Opactwo cystersów w Lubiążu – Klejnot poza szlakiem
Pozorny okres spokoju przerwało wywłaszczenie dóbr zarządzone przez pruskiego zaborcę 1 listopada 1772 roku. Akt ten stał się początkiem końca wielowiekowej historii pomorskich cystersów. Ostatecznie 2 kwietnia 1823 roku król Prus Fryderyk Wilhelm III, po 549 latach istnienia dokonał kasaty opactwa w Pelplinie.
Na podwalinach opactwa
Mogłoby się więc wydawać, że jego los był już przesądzony, gdyby nie bulla papieża Piusa III z 16 lipca 1821 roku De salute animarum. Zarządzający restrukturyzację diecezji chełmińskiej dokument podnosił bowiem dawny kościół opacki do rangi katedry, co uczyniło z Pelplina stolicę diecezji chełmińskiej. 3 sierpnia 1824 roku do katedry wszedł pierwszy biskup – Jan Jerzy Wilkxycki w otoczeniu kanoników, którzy zajęli miejsce cystersów. W 1836 roku założono tu jedyną wówczas szkołę średnią – Collegium Marianum, gdzie wykładano w języku polskim! Trzeba zaznaczyć, że Pelplin przez cały okres okupacji był istotnym ośrodkiem polskości, kultywującym zarówno język, jak i historię naszego kraju.
W trakcie przenosin kluczowych dla diecezji urzędów kompleks przebudowywano i dostosowywano do potrzeb nowych lokatorów. Ostatnim elementem zmian była metamorfoza świątyni, której wnętrze przejść miało gruntowną regotyzację. Jeden z planów zakładał usunięcie barokowego wyposażenia i zastąpienia go dziełami w duchu w którym kościół wzniesiono. Ponadto też katedra w Pelplinie miała zostać podzielona neogotyckim lektorium.
Katedra we Fromborku – Nadmorska warownia
Na szczęście plan ten nigdy nie został urzeczywistniony. W ostatniej dekadzie XIX wieku rozpoczęto najistotniejsze prace, dotyczące wymiany poszycia czy belek więźby dachowej. Kolejno skupiono się na oszkleniu i zmianie elewacji zachodniej, by w ostatniej fazie zająć się krużgankiem oraz wirydarzem (zwanym przewrotnie patelnią).
Łut szczęścia
20 października 1939 roku wojsko niemieckie wycięło w pień mieszkających tu braci, zostawiając przy życiu wyłącznie biskupa i znającego zbiory biblioteczne kanonika. (Do wiosny kolejnego roku zabito aż 299 kapłanów, zaś łącznie aż 350 duchownych diecezji!) Cenne dzieła sztuki wywieziono do Berlina, by finalnie wystawić je w Gdańsku. Najcenniejsze artefakty ukryto w podlegającej biskupowi chełmińskiemu kolegiacie w Zamościu. Niestety także i one wpadły w ręce hitlerowców. Jeśli chodzi natomiast o budynki, jak i samą świątynię, II wojna światowa nie odcisnęła na nich widocznego piętna.
Choć nie oznacza to oczywiście, że nie próbowano jej zniszczyć. Bomba, która wpadła do wnętrza świątyni chyba tylko cudem nie wybuchła i tylko dlatego zapewne dziś mamy do czynienia z niepowtarzalną perłą gotyku w naszym kraju. Następstwem wojennej zawieruchy były szeroko zakrojone prace, które realizowano tu do końca XX wieku. Ich zwieńczeniem niejako była reorganizacja polskich prowincji kościelnych z 25 marca 1992 roku. Na jej mocy powstała bowiem nowa – diecezja pelplińska.
Opactwo w Pelplinie
Opactwo cystersów w Pelplinie wyrosło wokół potężnej bazyliki o trzech nawach, zakończonej prostokątnym chórem. Pierwotnie cały teren otoczony był ogrodami oraz różnorakimi zabudowaniami typowo klasztornymi (np.: parlatorium, oratorium, nowicjat, priorat) oraz zabudowaniami gospodarczymi (np.: młyn, karczma klasztorna czy browar). Najważniejsze z nich ujęte były murem obronnym z dwoma bramami. Pierwsza znajdowała się w części wschodniej kompleksu, druga zaś w północno-zachodniej. Jedną z takich budowli był również przeznaczony dla wiernych kościół Bożego Ciała, leżący do dziś w cieniu kościoła opackiego.
Standardowo od strony południowej znalazł się krużganek wokół którego skupione było życie tutejszej wspólnoty. Można było stąd dotrzeć do kluczowych pomieszczeń: kapitularza czy dormitoriów w części wschodniej, refektarza i pomieszczeń nowicjatu na południu oraz izb braci świeckich (konwersów) na zachodzie. Do dziś w północnej ich części zachowały się ławy z początku XVII wieku oraz malowidło z wieku XIV, przedstawiające mistyczną scenę Ukrzyżowania. Ponadto znalazła się tu cała seria barokowych malowideł, których większość wyjść miała spod pędzla Andrzeja Stecha.
Bryła katedry
Katedra w Pelplinie cechuje się monumentalizmem i swoistą surowością gotyku ceglanego. Jej główną ozdobą jest zendrówka ułożona w wątku gotyckim (główką i wozówką do lica muru). Partie górne obiektu okala fryz arkadkowy oraz fryz z ornamentem czteroliścia. Spośród elementów zwracających największą uwagę w jego bryle wymienić trzeba przede wszystkim trzy gotyckie szczyty oraz szczyt barokowy w części północnej, a także XVIII-wieczną sygnaturkę, będącą jedyną wieżą świątyni.
10 sakralnych klejnotów Warmii
Jej ściany wzmocniono klasycznymi przyporami oraz łękami odporowymi zakamuflowanymi na poziomie poddaszy naw bocznych, przez co nie widać ich z zewnątrz. Funkcję przypór pełnią również cztery oktagonalne wieże rozlokowane od wschodu i zachodu. Element ten nadaje obiektowi iście zamkowego charakteru, co nazywamy w architekturze inkastelacją. Dziś wieńczy je krenelaż, wszak do 1899 roku były to barokowe hełmy – podobne do tych z oliwskiej katedry.
Fasada zachodnia zdominowana została przez przez potężne 20-metrowe okno zwieńczone rozetą. Nad nią rozpościera się jeden z uskokowych szczytów, wzbogacony o wykusz pod postacią ediculi. Używano jej do wciągania ciężkich materiałów z pomocą wystającej belki i koła deptakowego, które przetrwało tu do dziś! Ciekawym zabiegiem jest wtopienie nawy południowej w budynek Collegium Marianum, zaburzający niestety czarującą symetrię tej fasady. Szczęśliwie elewację wschodnią ominęły większe zmiany, dzięki czemu wygląda jak ta zachodnia przed nimi. W jej dekoracji odznaczają się cztery maszkarony oraz biegnący dookoła budowli gzyms, idealnie wpleciony w nowy XIX-wieczny portal zachodni.
Katedra w Kamieniu Pomorskim i zaczarowany ogród
Trzeba bowiem wiedzieć, że dostęp do wnętrza świątyni dawniej prowadził tylko od południa i północy. Pierwszego używali wyłącznie mnisi, zaś drugi do 1644 roku służył wiernym. Wychodzący na cmentarz portal w XIX wieku udekorowano rzeźbami ze sztucznego kamienia, umieszczając w archiwoltach podobizny proroków, apostołów i świętych. Pośród nich znaleźli się św. Jan Ewangelista, św. Jan Chrzciciel czy św. Dorota. Pod baldachimami umieszczono z kolei świętych Piotra i Pawła. W tympanonie natomiast – wizerunek Jezusa Chrystusa w mandorli.
Katedra w Pelplinie wewnątrz
Katedra w Pelplinie, zwana także bazyliką katedralną, to trójnawowy kościół bazylikowy wzniesiony na planie krzyża łacińskiego z zamkniętym prostokątnie prezbiterium. Jak wyjaśnia Janusz Ciemnołoński: „Pierwowzorem dla przyjętej i zrealizowanej koncepcji planu bazyliki pelplińskiej był bezsprzecznie teoretyczny rysunek kościoła cysterskiego spopularyzowanego przez Villarda de Honnecourt. Zachowano w nim podstawowe proporcje określające stosunek długości bazyliki do jej szerokości (8:3).
Nieznaczne zmiany dotyczące ujednolicenia wielkości przęseł, przy ich identycznej liczbie (11), umożliwiły likwidację czytelnego (u Villarda) skrzyżowania naw i zgubienia transeptu w osiowej perspektywie wnętrza. Transept uproszczono do dwóch przęseł tej samej szerokości co pozostałe przęsła naw. W jego dwunawowym wnętrzu pojawiły się filary zastępujące ściany i w ten sposób powtórzono przestrzenne rozwiązanie skrzydeł transeptu wypróbowane w bazylice w macierzystym Doberanie.”
Kolegiata Mariacka w Stargardzie – Majstersztyk gotyku ceglanego w Polsce
Jego długość wynosi 80 metrów, a szerokość 26 (z transeptem 40).** Wysokość nawy głównej to zaś 25,8 metrów. Dzięki takim rozmiarom katedra w Pelplinie ustępuje jedynie bazylice Mariackiej w Gdańsku. Korpus nawowy świątyni pokryto sklepieniami gwiaździstymi, natomiast w transepcie zastosowano wspaniałe sklepienia kryształowe (północ) oraz sieciowe (południe). Ich różnorodność czasami tłumaczy się katastrofą budowlaną z 1399 roku, lecz Ciemnołoński* wyjaśnia, że notatka o tej katastrofie wcale nie musi dotyczyć kościoła w Pelplinie. Bardziej logiczny wydaje się po prostu stosunkowo długi czas budowy, ciągnący się od roku 1440-42 (nawa główna od wschodu) do 1557 (południowe ramię nawy poprzecznej).
Kościół w Reszlu – Pod rozgwieżdżonym nieboskłonem
W nawach bocznych uwagę zwracać mogą dyskretne półfilary, które nie mają uzasadnienia dla istniejących tu sklepień, bo znajdują się pod wspornikami sklepiennymi. Ciemnołoński* twierdzi, że jest to dowód na zmianę pierwotnej koncepcji według której wpierać miałyby one pola sklepienne. Chociaż wydaje się, że podtrzymywały tylko drewnianą konstrukcję dachu. W kwestii sklepień trzeba również wspomnień o osiemdziesięciu konsolach o ornamentach antropomorficznych i zoomorficznych. Według jednego z badaczy architektury kościoła, ks. Janusza Pasierba, prezentują one dwa programy ikonograficzne, których tematem jest grzech i odkupienie.
Wyposażenie kościoła
Ołtarze
We wnętrzu świątyni uwagę przykuwa bogactwo XVII i XVIII-wiecznych ołtarzy. Spośród 23 zaledwie dwa pochodzą z XIX wieku oraz jeden z wieku XX. Najznakomitszym jest wspomniany już ołtarz główny, będący przedstawieniem triumfu Kościoła Powszechnego na Soborze Trydenckim. Zaobserwować można tu układ na wzór łuku triumfalnego, dekorowanego kolumnami trzech porządków: doryckim, jońskim i korynckim. W jego dwukondygnacyjnej predelli umieszczono przywiezione z Xanten (Niemcy) relikwie świętych (11 tysięcy dziewic, 40 Męczenników, Barnaby, Błażeja, Jerzego i Pawła) oraz tabernakulum. Nieco wyżej znalazły się negowane przez protestantów postacie czterech Ewangelistów oraz czternastu (!) apostołów – z uwzględnieniem Barnaby i Pawła.
Katedra w Kwidzynie – Nad grobem mistrzów potępionych
W środkowej części ołtarza umieszczono obraz Koronacji Najświętszej Maryi Panny pędzla Hermana Hana. Szczególnie interesujące jest w nim wyeksponowanie Trójcy Świętej oraz Maryi jako królowej wszechświata, co także niezgodne jest z protestantyzmem. Wokół niej znaleźli się również prorocy, święci czy męczennicy, a także najważniejsi cystersi: św. Bernard oraz św. Benedykt. Poniżej tej sceny umieszczono wielu ówczesnych dostojników, min.: papieża Urbana VIII, cesarza Ferdynanda II, a także króla Zygmunta III Wazę.
Ponadto swoje miejsce mają tu (prawdopodobnie) legendarni fundatorzy opactwa, a także sam opat – Leonard Rembowski. Dzieło wieńczą dwa anioły ze znakiem Trójcy Świętej nad którymi powstał obraz św. Bernarda. Ten zaś wieńczy figura św. Leonarda z herbem Rembowskiego. Nad nimi z kolei wznosi się posąg Chrystusa Zmartwychwstałego.
Fara w Chełmnie i lewitujący obraz
W obrębie chóru znajdują się jeszcze cztery inne ołtarze: flankujące ołtarz główny – św. Filipa i Jakuba w części północnej oraz św. Jakuba Starszego w części południowej. Poprzedzają ja zaś ołtarze św. Andrzeja oraz Ołtarz Siedmiu Sakramentów. Poza nimi, w obejściu ustawiono pięć kolejnych, spośród których wyróżniają się dwa skrajne: św. Bernarda oraz „Mariacki”. Drugi jest jednym z największych ołtarzy w świątyni, a jego motywem przewodnim jest Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, raz jeszcze pędzla Hermana Hana. Najcenniejszy jest tu wszak datowany na rok 1618 obraz z predelli. Wyróżniające się zachwycającą grą światłocienia dzieło przedstawia Pokłon pasterzy. Pomiędzy tymi ołtarzami znalazły się również dwa mniejsze oraz epitafia opatów i biskupów.
Stalle
Do ważnych elementów wyposażenia zaliczyć należy również rozczłonkowane w 1842 roku gotyckie stalle (powstałe pomiędzy latami 1444-1454). Tylko jedną ich część ozdobiono, drugą natomiast przygotowano do wypełnienia rzeźbami, co pozwala nam lepiej zrozumieć proces ich tworzenia. Niestety brak dekoracji drugiej części nie pozwala odkryć przesłania, płynącego z przedstawionego tu programu ikonograficznego.
Najbardziej efektowne ze stalli należały dawniej do opata (i szafarza), a na ich dekorację złożył się cały wachlarz najpiękniejszych ornamentów gotyku: astwerku, pinakli, wimperg, kwiatonów i czołganek. Zdobiące je płaskorzeźby skupiono wokół Pasji Chrystusa. Na szczególną uwagę zasługuje nietuzinkowe dziś przedstawienie Trójcy Świętej pod postacią trzech mężczyzn, gdzie Duch Święty przedstawiony jest właśnie jako młodzieniec, a nie jako gołąb. Obok nich znajduje się figura opata, przypominająca mnichom o głoszeniu przez niego woli Boga. Poniżej dostrzec można odpychającego pokusę (syrenę) mnicha oraz postać snycerza (konwersa), obrabiającego kolumienkę pod siedziskiem.
Chełmno – Polskie miasto zakochanych
Nieco mniej zdobione, acz wciąż efektowne, są stalle przeora (i podprzeora). Zaprezentowano na nich motyw walki dobra ze złem (człowieka z niedźwiedziem), scenę Chrystusa wychodzącego z grobu, postać Matki Boskiej w otoczeniu św. Barbary i św. Katarzyny, a także wizerunek nauczającego mnicha w towarzystwie syren. Oba komplety wyposażono w malowidła i nieopracowaną stronę, co świadczy o tym że przylegały one do innych stalli. Przypuszczenie to potwierdza znajdująca się przy stallach opackich figura kuszonej przez szatana Ewy, której odpowiednik – Adam zdobi siedziska w nawie północnej. To właśnie tu i po przeciwległej stronie katedry rozlokowano pozostałe ławy gotyckie, a także i renesansowe.
Wartym uwagi jest również Biblia Pauperum, czyli Biblia dla Ubogich. Jej część podziwiać można na wysokości ambitu, bowiem umieszczono ją na malowanych tablicach, stanowiących tylną część XVII-wiecznych stalli. Umieszczone u góry malowidła przedstawiają sceny z Nowego Testamentu, zaś te pod nimi obrazy ze Starego Testamentu lub alegoryczne. Wszystkie opatrzono łacińskimi sentencjami. Część południowa jednak kunsztem odbiega nieco od części północnej, gdzie idee biblijne zilustrowano przez pryzmat poezji antycznej.
Reszta wyposażenia
W wyposażeniu nawy głównej wyróżnia się również barokowa ambona dłuta Mateusza Schollera z Gniewa. Zdobiony figurami Ojców Kościoła kosz podtrzymuje piękna figura Samsona, szukającego miodu (alegorii Słowa Bożego) w paszczy lwa. U jej szczytu natomiast powstała rzeźba Chrystusa nauczającego. W podobnym stylu utrzymany jest też prospekt organowy z 1680 roku z południowego ramienia nawy poprzecznej. Dekorują go roztańczone figury Jezusa Chrystusa oraz Najświętszej Maryi Panny. Co ciekawe, u jego podstawy znajduje się niewielkie wejście dla kota, który przepędzać miał stąd myszy, chroniąc tym samym wnętrze instrumentu przed zniszczeniem!
Katedra w Toruniu i legendarny Tuba Dei
Do ciekawych artefaktów, oprócz zasługujących na wnikliwą analizę ołtarzy, zaliczyć trzeba także piscinę. Znajdującą się w południowym ramieniu konstrukcję zdobi baldachim z wimpergami, figurami aniołów i starców oraz XVII-wieczna figura św. Kazimierza. Zupełnie obok widnieją portrety fundatorów opactwa – Sambora II (klasztoru w Pogódkach) oraz Mestwina II (opactwa w Pelplinie). Na dwóch okazałych obrazach Samuela Buchwalda z XVII wieku ukazano wyobrażenia procesu samej fundacji. Na jednej z nich ujrzeć można w oddali wybudowany już kościół, który mnisi mieli widzieć oczami duszy.
Ponadto tu i ówdzie odnaleźć można wydobyte spod tynku podczas XIX-wiecznej regotyzacji freski, których najlepszym przykładem jest Święty Krzysztof z Dzieciątkiem Jezus z XIV wieku. Także i w obejściu prezbiterium widnieje XIX-wieczny fryz na którym umieszczono imiona wszystkich opatów Pelplina.
Katedra w Pelplinie na koniec
Z miłości do czerwonej cegły katedra w Pelplinie to jeden z moich ulubionych obiektów w kraju. Głównie przez wzgląd na wspaniałą architekturę, ale także i na bardzo bogatą historię tego miejsca. Istnieje już kilka książek, które w wyczerpujący sposób opisują te zagadnienia. Trzech z nich użyłem do przygotowania tego wpisu, więc jeśli zainteresował Was jakikolwiek aspekt, więcej informacji znajdziecie właśnie tam. (Patrz niżej -> Lektura)
Mam nadzieję, że wpis ten zachęci Was do zobaczenia tego miejsca na żywo. Zwłaszcza, że obiekt ten w swej klasie jest niemal niedościgniony, lecz jego sława wciąż jest nader skromna. Zupełnie jak dawni cystersi. Poza tym Pelplin to nie tylko sam katedra, ale również nieocenionej wartości zabytki piśmiennictwa z Biblią Gutenberga na czele! Poza tym też w mieście znajduje się muzeum sztuki sakralnej w którym podziwiać można ogrom niesamowitych artefaktów, jak choćby trzy Madonny Szafkowe. Dla takich cudów warto, a nawet trzeba tu zajrzeć.
Jeśli chcecie przedłużyć swój pobyt na Pomorzu (Kociewie), warto wiedzieć także, że kilka kilometrów od Pelplina położony jest krzyżacki zamek w Gniewie:
Lektura użyta we wpisie „Katedra w Pelplinie – Nowy Doberan”:
- Skarby Pelplina – Ciecholewski Roman, wyd. Bernardinum; Pelplin, 1997/2008 (wyd. III).
- Pelplin – Przewodnik Ilustrowany – Pytlik Wincenty, Szroeder-Dowjat Katarzyna, wyd. Foto Liner S.C. / Bernardinum; Warszawa, 2015.**
- Pelplin – Pomorze w zabytkach sztuki – Ciemnołoński Janusz, Pasierb Janusz St., wyd. Ossolineum; Wrocław, 1978.*
- Oficjalna strona katedry/bazyliki mniejszej w Pelplinie: http://parafia-pelplin.pl