Sandomierz – Niczym wehikuł czasu

Położony w historycznej Małopolsce Sandomierz jest jednym z najstarszych i najpiękniejszych miast w kraju. Jego urokliwe uliczki wypełniają bezcenne zabytki, które, jak rzadko tu się zdarza, niczym wehikuł przenoszą nas w nieoczekiwaną podróż w czasie. I to wraz z całym otoczeniem! Idylli dopełnia zaś pofalowany teren, który dzięki winnicom przywodzi na myśl bezkresne winogrady Burgundii. Bajkowy wręcz klimat tego miejsca sprawia więc, że łatwo je pokochać.

Sandomierz na kartach historii

Okolice Sandomierza zamieszkiwano już od czasów neolitu, ale sama osada nad brzegiem Wisły zawiązała się dopiero we wczesnym średniowieczu. Sprzyjało temu położenie na ważnym trakcie handlowym, biegnącym w kierunku Krakowa i Opatowa oraz bliskość wzgórza zamkowego, które według Galla Anonima, stało się jedną z głównych stolic Królestwa (obok Krakowa i Wrocławia). Kolejno, w trakcie rozbicia dzielnicowego, Sandomierz stał się stolicą Księstwa sandomierskiego, władanego przez Henryka, syna Bolesława Krzywoustego. 

Osłabienie kraju, spowodowane podziałem po śmierci Krzywoustego, przyniosło najazdy Tatarów (1241; 1259-1260), a wraz z nimi rozległe zniszczenia. W ich konsekwencji Sandomierz stracił swoje znaczenie i dopiero w roku 1286 uzyskał od Leszka Czarnego prawa miejskie i zaczął ponownie się rozwijać. Zlokalizowane już w miejscu obecnej starówki miasto zyskało liczne przywileje, ale oprócz tego ustanowiono tu 14-dniowy jarmark, zbudowano most nad Wisłą i zorganizowano samorząd. Atak Litwinów z 1349 roku przyniósł wszak kolejny poważny regres, bowiem niemal w całości drewniany Sandomierz spłonął. Raz jeszcze więc dokonano reorganizacji tkanki miejskiej z nowym placem i ratuszem, a także obwarowaniami z czterema bramami: Opatowską, Lubelską (Rybacką), Zawichojską i Krakowską. W ich system włączono również zamek, który dość często odwiedzali kolejni monarchowie. 

Lubomierz – Poza kadrem

Złoty okres Sandomierza (XV-XVII), jako ważnego ośrodka handlu odcisnął się w architekturze rynku, gdzie swoje rezydencje mieli najbogatsi mieszczanie. Poza tym kontakty handlowe z zagranicą i wielokulturowość miasta sprzyjały  tolerancji i rozwojowi różnorodnych ruchów religijnych. W 1570 roku np. doszło do spotkania przedstawicieli trzech wyznań protestanckich (luteran, kalwinistów i braci czeskich), którzy podpisali porozumienie o współdziałaniu i wzajemnej pomocy. W 1602 roku natomiast sprowadzono jezuitów, którzy wznieśli Collegium Gostomianum. Następnie zaś pojawiły się benedyktynki oraz reformaci, budujący kolejne klasztory.

Potop szwedzki, zakończył dobę prosperity, przyczyniając się do upadku rangi Sandomierza, co jeszcze bardziej pogłębił rozbiór Polski i zabór austriacki. Miasto stało się wówczas miastem pogranicznym, pozbawionym wszak możliwości handlu. Ogólna bieda przyczyniła się więc do rozbiórki znacznej części obwarowań czy zdewastowanych przez Szwedów kościołów. Zastój gospodarczy trwał do momentu odrodzenia państwa polskiego, które to w roku 1937 postanowiło o utworzeniu w Sandomierzu centrum gospodarczego kraju, nazwanym Centralnym Okręgiem Przemysłowym. Wybuch II wojny światowej przekreślił jednak ambitne plany, do których nigdy już nie powrócono. 

Ostrów Tumski we Wrocławiu – Wyspa Katedralna

Niedługo po wojnie jednak pojawił się wszak ważniejszy problem, bo w latach 1960-1962 staromiejskie kamienice zaczęły pękać i zapadać się. Władze skoncentrowały się więc na ratowaniu dziedzictwa, w czym do roku 1977 aktywnie brali udział górnicy, zabezpieczający podziemia i grunt, na którym wzniesiono starówkę. Ważnym wydarzeniem w powojennej historii Polski była dla Sandomierza również wizyta Jana Pawła II, którego 12 czerwca 1999 roku, na błoniach witało ok. 400 tys. wiernych. 

Co warto zobaczyć w Sandomierzu?

Rozsławiony dzięki serialowi „Ojciec Mateusz” Sandomierz na początku XXI wieku stał się jednym z ulubionych kierunków turystycznych naszych rodaków. I nie można się temu dziwić, bo jest wiele powodów, dla których nie tylko filmowcy pokochali to miejsce. Sprawdźmy zatem, co warto zobaczyć w Sandomierzu! 

Brama Opatowska

Flagowym wręcz punktem na mapie miasta jest Brama Opatowska, będąca jedyną ocalałą spośród czterech średniowiecznych bram Sandomierza, a także jedną z najlepiej zachowanych konstrukcji tego typu w kraju. Powstała ona za czasów Kazimierza Wielkiego, który, jak mówi porzekadło, „zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną”, niemniej już w XVI wieku doczekała się ona modyfikacji pod postacią renesansowej attyki.

Co ciekawe, w XIX wieku wieżę miał zamieszkiwać kat miejski, którego miejsce w następnym stuleciu cyklicznie zajmował trębacz. Oprócz hejnału wygrywał on „Chwalcie łąki umajone” w maju oraz „Kiedy ranne wstają zorze” w okresie letnim. Dziś brama służy przede wszystkim jako świetny punkt widokowy na starówkę u jej podnóży oraz rozległą okolicę z Górami Pieprzowymi w tle.

Ratusz

Kolejnym z ciekawych miejsc w Sandomierzu jest tutejszy ratusz. Co prawda, wzniesiono go w XIV wieku, ale już w wieku XV został powiększony, a w XVI – udekorowany renesansową attyką. Na początku XVII stulecia z kolei, od zachodu, wzniesiono okazałą wieżę, którą wieńczy orzeł z czasów Księstwa Warszawskiego. W XIX wieku w jego podziemiach odkryto piwnicę, wykorzystywaną dawniej jako więzienie.

Szydłów – Wśród śliwkowych sadów

Dziś mieści się tu kawiarnia, a w części nad nią prezentowana jest ekspozycja historyczno-artystyczna, dostępna dla zwiedzających. Wyżej zaś znajdują się reprezentacyjne sale Rady Miasta, służące głównie jego mieszkańcom. Warto dodać, że pomimo pożarów (min. w 1623 roku i 1757) udało się zachować gotycko-renesansowy charakter budynku.

Podziemna Trasa Turystyczna

Jedną z dość niezwykłych atrakcji Sandomierza jest tzw. podziemna trasa turystyczna. Przebiega ona przez drążone przez wieki piwnice, wykorzystywane przez mieszczan do przechowywania różnorodnych towarów (wino, sól czy śledzie). Ich wielopoziomowość, w połączeniu z labiryntem korytarzy, niejednokrotnie stanowiła idealne schronienie dla zagrożonych najazdami mieszkańców, choć o mały włos nie przyczyniła się też do spektakularnej katastrofy budowlanej.

W latach 60 i 70 XX wieku zapobiegli jej specjaliści z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, dzięki którym powstała niemal półkilometrowa trasa, wiodąca pod licznymi kamieniczkami Starego Miasta. Jej początek znajduje się przy ul. Oleśnickiego, a koniec przy ratuszu. W trakcie 45-minutowego spaceru z przodownikiem poznać można historię miasta oraz legendy z nim związane, które zdecydowanie ubarwią nasz pobyt w tym miejscu. 

Zamek królewski

Leżący w miejscu warowni, sięgającej korzeniami przynajmniej wieku X, zamek królewski powstał w XIV wieku dzięki Kazimierzowi Wielkiemu. Była to wówczas istotna rezydencja monarsza, w której on sam pojawić miał się aż 18 razy. W 1525 roku wszak przekształcono ją w renesansową pałac. Niestety już wiek później, w roku 1656 Szwedzi wysadzili ją w powietrze. Do naszych czasów ocalało wyłącznie skrzydło zachodnie, które z czasem stało się budynkiem użyteczności publicznej. Po rozbiorach zaś Austriacy utworzyli tu sąd i więzienie, funkcjonujące tu aż do roku 1959.

Krzyżacki zamek w Gniewie – Powrót do przyszłości

Dziś mieści się tu Muzeum Zamkowe, w którym podziwiać możemy wiele ciekawych artefaktów. Przede wszystkim są to obrazy, namalowane pomiędzy XVIII a XX stuleciem oraz wystawa biżuterii z krzemienia pasiastego. Najciekawszymi są wszak: korona sandomierska (kopia) oraz szachy sandomierskie z kości konia domowego i krowy. Wykonano je w XII lub XIII wieku.

Katedra Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

Naprzeciwko zamku dumnie pręży się sandomierska katedra, a właściwie bazylika katedralna Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Podobnie jak większość najważniejszych budynków w panoramie miasta, także i ona powstała w XIV wieku, w miejscu zniszczonej przez Litwinów kolegiaty. Do godności katedry podniesiono ją jednak dopiero w roku 1818, a tytuł bazyliki otrzymała w roku 1960.

Szczególnie interesujące jest jej wnętrze, ozdobione XV-wiecznymi freskami (prezbiterium) oraz szeregiem XVIII-wiecznych ołtarzy. Na jej ścianach natomiast umieszczono 16 obrazów z tzw. „Kalendarium”, serii 12 obrazów z czterema ważnymi wydarzeniami w historii miasta. Wśród nich znajduje się min. scena wysadzenia zamku z 1656 roku czy męczeństwo dominikanów z roku 1260.

Kościół św. Jakuba

Rozciągające się winnice u podnóży sandomierskiego zamku wiodą wprost do kościoła św. Jakuba. Zbudowana w latach 1226-1250 świątynia dominikanów jest drugą na ziemiach polskich świątynią tego zakonu po Krakowie i jedną z najstarszych w Europie. Podczas II najazdu Mongołów z 1259-1260 roku najeźdźcy bezlitośnie wymordowali wszystkich zakonników, łącznie z przeorem Sadokiem. Jeszcze w tym samym stuleciu poczyniono więc pierwsze starania o zatwierdzenie kultu 49 męczenników sandomierskich, do których relikwii wkrótce zaczęli przybywać okoliczni pielgrzymi.

Katedra w Kamieniu Pomorskim i zaczarowany ogród

Nie bez powodu więc kościół znalazł się na Szlaku św. Jakuba, biegnącym aż do hiszpańskiego Santiago de Compostela. Dziś uzyskać można tu tzw. paszport pielgrzyma, ale przed pójściem w dalszą drogę warto poświęcić nieco uwagi XIII-wiecznej Bramie Niebios, XIV-wiecznemu dzwonowi (imieniem „Piotr”), XV-wiecznemu krucyfiksowi czy XVII-wiecznemu wizerunkowi Matki Bożej Różańcowej.

Kościół św. Michała Archanioła

Wśród sakralnych perełek Sandomierza wyróżnia się jeszcze jeden obiekt, kościół św. Michała Archanioła. To świątynia XVII-wiecznego klasztoru benedyktynek, leżąca na północ od murów obronnych, nieopodal Bramy Opatowskiej. W 1903 roku w murach klasztornych mieści się Wyższe Seminarium Duchowne. Przez to też wiele wspaniałych dekoracji pozostaje poza wzrokiem ciekawskich, ale sam kościół pozostaje otwarty jest dla zwiedzających.

Jego skromne wnętrze udekorowano szeregiem XVII i XVIII-wiecznych artefaktów, wśród których podziwiać można przede wszystkim zachwycającą ambonę z korpusem wspartym na pniu drzewa genealogicznego benedyktynów, wyrastającym z leżącej postaci św. Benedykta. U schyłku XVII wieku wykonał ją snycerz Mateusz Roskwitowicz. I to przede wszystkim dla tego cuda warto tutaj zajrzeć.

Inne miejsca

Oczywiście na tym atrakcji Sandomierza nie koniec, bo samych wielowiekowych kościołów jest tu znacznie więcej, np. kościół Ducha Świętego przy Bramie Opatowskiej z XIV wieku (przebudowany w wieku XIX); kościół św. Józefa z XVII wieku z dziedzińcem otoczonym barokowym murem z kaplicami Drogi Krzyżowej; kościół św. Pawła z XV wieku przebudowany w duchu baroku. Poza tym trzeba zajrzeć do Muzeum Diecezjalnego, zorganizowanego w XV-wiecznym Domu Jana Długosza (kanonika sandomierskiego). Zebrano tu pokaźną kolekcję min. malarstwa, rzeźby czy mebli, które nie tylko przeniosą nas w czasie, ale i przybliżą nieuchwytny już niemal klimat dawnego Sandomierza. 

Katedra w Pelplinie – Nowy Doberan

Kolejno wypada też przyjrzeć się XVI/XVII-wiecznej kamienicy Oleśnickich, XVII-wiecznemu gmachowi Collegium Gostomianum, XVII-wiecznej synagodze, XVII-wiecznemu spichlerzowi czy XIX-wiecznemu pałacowi biskupiemu. Warto też przejść przez tzw. ucho igielne, będące ostatnią furtą w murach obronnych Sandomierza, a także przez wąwozy św. Jacka Odrowąża i Królowej Jadwigi. Gratką dla fanów serialu Ojciec Mateusz będzie natomiast Świat Ojca Mateusza, w którym poczuć można się jak gwiazda tej produkcji.

Sandomierz na koniec

Co ciekawe i warte odnotowania, to fakt że Sandomierz oferuje bogaty wachlarz produktów regionalnych, których nazwy bardzo często odnoszą się do miasta. Dzięki temu mamy wrażenie, że wszystkie pochodzą prosto z Sandomierza. Jakkolwiek by nie było, warto skosztować tutejszego cydru czy frumentu (napój jabłkowo-miętowy), a także krówek lub proziaków (chlebki-placki na sodzie). Niesamowite jest to, że pomimo raczej skromnej wielkości starówka ma dość bogatą ofertę gastronomiczną. Takie połączenie sprawia, że Sandomierz jest jednym z najciekawszych kierunków podróżniczych w kraju, bo oprócz absolutnie pięknych zabytków i wspaniałego otoczenia można tu także dobrze zjeść.

Wypad tu będzie więc dobrym pomysłem zarówno na jeden dzień, jak i na weekend, czy nawet urlop, bo i w okolicy na pewno będzie co robić. Nie ma w Polsce zbyt wiele miejsc, które urzekły mnie aż tak, jak Sandomierz (oprócz Reszla), więc zdecydowanie polecam tu zajrzeć!

Lektura:

Pokaż więcej
Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Back to top button
error: Zawartość chroniona!