Samochodem na południe Francji – Podróż w czasach zarazy

Rok 1816 był rokiem bez lata, zaś rok 2020 miał być rokiem bez wakacji. Przyczyny tego drugiego wszak były bardziej fatalne w skutkach, które niemal całkowicie ograniczyły nam możliwości podróży poza granice kraju. Szczęśliwie zawsze mamy kilka planów przygotowanych z dużym wyprzedzeniem, więc kiedy tylko odblokowano możliwość przemieszczania się, z wielką radością wyruszyliśmy samochodem na południe Francji

Prawie zawsze wybieramy ten sam środek transportu, ale tym razem wygoda była jeszcze większa. Głównie przez wzgląd na chwiejne decyzje rządu i usuwanie lotów powrotnych do domu z dnia na dzień. To świetnie pokazuje, że jeśli tylko jest opcja, trzeba być jak najbardziej niezależnym od czynników zewnętrznych. 

L’Épine – Bazylika Notre-Dame na cierniach

Zostawmy jednak oczywistości. Poniżej znajdziecie plan podróży w najdalsze zakątki Francji. Podróż to dość długa, i szczerze pisząc męcząca, jednak cel rekompensuje wszelkie trudy. Na naszym radarze znalazły się głównie wielowiekowe budowle, czyli zamki, katedry, kościoły, itp. Sama śmietanka architektury średniowiecznej w wyważonej formie.

Południe Francji samochodem – Gotowy plan podróży

  • Kalendarium: 09.07.2020-27.07.2020
  • Kilometraż: +/- 5400 KM
  • Powóz: Mazda 3 Hatchback
  • Noclegi: Pokój 2 os.: 1094 EUR
  • Intensywność: Duża

Oto Mini eBook z całym przebiegiem trasy i aktualizacjami na rok 2022:

Czas na podróż

Decyzja o wyjeździe, choć z powodu pandemii ryzykowna, wydała się łatwiejsza przez wzgląd na ciężkie warunki zwiedzania Polski. Przed wyjazdem próbowaliśmy dalej odkrywać Dolny Śląsk, niemniej ilość ograniczeń w związku z robieniem zdjęć w obiektach sakralnych była zbyt przytłaczająca. A skoro u nas nie pozwala się na fotografowanie, a już na pewno nie ze statywu, to nie widzę sensu, aby marnować czas na zwiedzanie. Zwłaszcza, że za zachodnią granicą nie ma z tym większych problemów. Szkoda, ale taka jest rzeczywistość. I nad tym od lat ubolewamy, ale nie ma też co jęczeć. Jest jak jest.

W tak trudnej sytuacji ciężko było dograć odpowiedni czas na wycieczkę samochodem na południe Francji. Niemniej teraz już wiemy, że lipiec to zdecydowanie zbyt gorący okres na eksploracje tego regionu. Temperatury oscylują zazwyczaj powyżej 30 stopni i tylko dwa razy udało nam się zahaczyć o coś niższego. Przy czym we Foix przywitało nas przyjemne 17 stopni i kapuśniaczek, zaś w Albi 39 stopni i całkowita patelnia. Dzięki temu wszak można zaoszczędzić na solarium i już po kilku dniach chodzenia w słońcu cieszyć się piękną opalenizną. I tak to się właśnie łączy przyjemne z pożytecznym!  

Auxerre – Winem płynące, gotykiem usłane

Jeśli więc jesteście wrażliwi na wysokie temperatury, miesiące wakacyjne dla powyższego planu odpadają zupełnie. Zapewne wrzesień lub maj będą dla Was bardziej łaskawe. Poza tym też w tych miesiącach jest o wiele mniej turystów. Z drugiej strony w roku 2020 pandemia zablokowała ich napływ przez co nawet w lipcu na ulicach było wyraźnie mniej obcokrajowców.

Noclegi

Co do noclegów, klasycznie. Im więcej czasu do podróży, tym lepiej dla naszego portfela. Tym razem nie mieliśmy tego komfortu, co dało się odczuć. Niemniej jak zwykle skorzystaliśmy z Booking.com. Największe obłożenie w miejscowościach z listy mają Carcassonne i Bajonna. Ciężko też było nam znaleźć coś rozsądnego w Conques, ale to miejsce warte jest każdej ceny. Aczkolwiek jeśli planujecie wybrać się samochodem na południe Francji z zapasem czasowym, a nie na hurra (jak my), nie powinno być źle. Na pewno nie będzie drożej niż nad polskim morzem w 2020. 

Booking.com

Ceny paliwa i autostrad we Francji

W kwestii cen ważne są te, dotyczące paliwa, które na lipiec 2020 oscylują od 1,25 EUR do 1,40 EUR. Często korzystamy z dróg lokalnych, aby przy okazji „prostowania nóg” po długiej podróży zatrzymać się w jakiejś małej wioseczce przez co automatycznie zaoszczędzamy na winietach. Niestety tym razem nie było takiej opcji, bo patrząc realnie na plan, pewnie byśmy tam w końcu nie dojechali. Trzeba więc wziąć pod uwagę koszty winiet, które sprawdzić można na oficjalnej stronie zarządcy autostrad: ASFA – French Motorway companies association. Wypada wspomnieć, że płatności dokonujemy w automatach na bramkach – akceptowany jest bilon i papierki, ale najwygodniejsza jest opcja płatności bezdotykowej. 

Co warto zobaczyć w Paryżu?

Wspomnieć trzeba też, że koszt dojazdu z Miluzy (przy granicy z Niemcami) do Awinionu to około 60 EUR. Cena ceną, ale horror związany ze stylem jazdy Francuzów i korkami, które tworzą się od Lyonu aż do punktu przeznaczenia są nie do opisania. Najgorszy z tego wszystkiego jest fakt, że wielu kierowców próbując wymiksować się z autostrady toruje kilometry wioseczek leżących na bezpłatnej trasie, biegnącej zresztą przy autostradzie. Pod warunkiem, że nie dysponujecie statkiem kosmicznym, albo chociaż helikopterem, warto zostać na autostradzie. Nieuzasadnione hamowania i wiele dziwnych zachowań wyprowadzą niejednego z równowagi, ale to znacznie lepsze niż łapanie czerwonego na trasie przez miasteczka. Wtedy podróż będzie prawdziwą udręką. 

Na szczęście to ewenement podczas tej podróży, bo autostrada do Bajonny była wprost bajką. Podobnie też odcinki w stronę Bordeaux czy Tuluzy. Z kolei z Le-Puy-en-Velay w normalnych warunkach udało nam się dotrzeć drogą szybkiego ruchu do Clermont-Ferrand, co jest wspaniałą opcją na wymianę do wspomnianej autostrady. Dodajmy tylko, że w powyższym planie jest kilka miejsc w których jazda samochodem może być doznaniem ekstremalnym: podróż do Glény czy do Conques polecamy tylko ludziom o mocnych nerwach. 

Bourges – Miasto pod znakiem Serca

Parkingi w niepopularnych miejscowościach są darmowe. Niemniej w najbardziej rozchwytywanych miejscach, które poleca np. Routard (typowo francuska wersja Michelina) zazwyczaj kosztują około 5 EUR za cały dzień (Rocamadour, Saint-Cirq-Lapopie i inne uznane za najpiękniejsze miasteczka Francji:

W dużych miastach zazwyczaj szukamy od razu hoteli z parkingami, bo często ceny są po prostu bajońskie. Na przykład w Bajonie. :)

Zostawienie auta na 8 godzin bliżej centrum równało się cenie noclegu, więc sens sens w tym niewielki. Poza tym, w wielu miastach nie można parkować blisko centrum powyżej określonego czasu, np. 15, 30 min. Z kolei w weekendy i święta parkingi są darmowe. Wszak warto za każdym razem sprawdzić to z parkomatem. Trwa to chwilę, a może ocalić nas od sporego mandatu w przypadku gdyby gdzieś nie można było jednak parkować w niedzielę. (Nas to nie spotkało, ale wiadomo że nie sprawdzaliśmy wszystkich stref we wszystkich miastach, więc ciężko mieć 100% pewności.) 

Garść informacji praktycznych

Co ciekawe, w wielu miejscach dostępne są audioguidy lub materiały w języku polskim. Wygląda więc na to, że południe Francji staje się jednym z ulubionych celów wakacyjnych naszych rodaków. W Awinionie czy nawet w Bajonnie to nas nie zdziwiło, ale w ukrytym pomiędzy górami Oksytanii Foix już tak! Zwłaszcza, że pani w kasie zagadnęła do nas po polsku! Zresztą tym razem kilkukrotnie Francuzi raczyli nas podstawowymi zwrotami w naszym języku. Niemniej zdarzają się wciąż miejsca w których Francja pozostaje tylko dla Francuzów, jak na przykład opactwo La Chaise-Dieu. Trochę to smutne, bo cudownie byłoby móc posłuchać czegokolwiek o historii opactwa choćby po angielsku. Zwłaszcza, że tutaj audioguide jest w cenie biletu. 

Mont Saint-Michel – Opactwo na krańcu świata

Wracając do cen: koszt bagietki to około 1 EUR, sera (który we Francji pochłaniać można tonami) to około 2,50 EUR [co oczywiście zależy od gatunku, bo zdarzają się także ceny 20 razy wyższe.] I nasz ulubiony produkt, który towarzyszy nam zazwyczaj tylko w trakcie wakacji – pepsi, której koszt to 1,18 EUR w Carrefour do 1,38 EUR w E.L’Éclerc. Wejściówki do zamków i opactw to zazwyczaj koszt około 10 EUR. Zwiedzanie katedr i kościołów jest darmowe, ale jeśli Wam się podoba zawsze możecie zostawić parę groszy w puszce. Głównie dlatego, że rząd francuski nie dotuje wielu obiektów, bo mają ich tam po prostu za dużo. A co czeka kościoły, których cena remontu jest zbyt duża, wszyscy wiemy… 

Metz – Smok i Mirabelki

Osobliwością przyrodniczą jest Awinion i okolice w których występuje Mistral – suchy i porywisty wiatr, strącający czapki z głów. Zazwyczaj zimny, podobno, bo nam towarzyszyły wyłącznie gorące podmuchy. Mało tego, miasto i ponownie, jego okolice, zawładnęły cykady, których kakofonia wybrzmiewa przez cały Boży dzień. Na początku jest to dość nieznośne i lepiej nie doszukiwać się źródeł dźwięku. Szczególnie jeśli nie pałacie miłością do robactwa. Ma to swój urok wyłącznie kiedy ich nie widać. Ogromnym plusem sytuacji jest brak gołębi, które są na tyle zastraszone, że snują się gdzieś w pobliżu Rodanu i grasują tylko kiedy chrząszcze idą spać. I tak do wczesnego ranka.

Koronawirus we Francji a podróże

Jeśli chodzi o Covid-19, nie można powiedzieć że podróżowanie jest takie samo. I z pewnością szybko nie będzie. Wiele punktów widokowych zostało zamkniętych, bo nie ma możliwości dostosowania ich tak, aby ludzie zachowali pomiędzy sobą odpowiedni dystans. Tak więc np. donżon w Tuluzie czy wieża katedry w Bordeaux nie przyjmują turystów. W obiektach takich jak zamki, kościoły, muzea jest dość restrykcyjnie przestrzegana zasada dezynfekcji rąk i chodzenia w maseczkach. Podobnie też w sklepach, hotelach i na stacjach benzynowych. Ogólnie paranoi nie ma i teoretycznie, trzymając się zasad higieny, wszystko powinno być w porządku.

10 miasteczek we Francji, które pokochacie!

Tu też jest istotne podkreślenie, że esencjonalne jest posiadanie karty EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Możecie bez problemu i kolejek wyrobić ją sobie od ręki przed wyjazdem w najbliższej Wam placówce Narodowego Funduszu Zdrowia. W przypadku gdybyście zarazili się koronawirusem karta uratuje Was przed klęską finansową. O szczegółach przeczytacie na stronie NFZ-u: Jak wyrobić kartę EKUZ / Leczenie w krajach Unii Europejskiej i EFTA / Leczenie poza granicami kraju / Dla Pacjenta / Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) – finansujemy zdrowie Polaków.

Do planowania podróży mogą się Wam również przydać wpisy o Francji, które znajdziecie TUTAJ.

Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Komentarze:

  1. Jestem wzrokowcem,a Twoje (tu ” trochę ” zazdroszczę) zdjęcia utwierdziły nas co do słuszności wyjazdów do Niemiec i Francji. Poza utarte szlaki. Pozdrawiamy

Back to top button
error: Zawartość chroniona!