Bazylika w Nysie – W lesie ceglanych filarów

Bazylika w Nysie jest owocem wysokich aspiracji wrocławskich biskupów oraz miejscowego mieszczaństwa do posiadania świątyni godnej książęcej stolicy. Zrywa ona w pewien sposób z charakterystycznymi elementami średniowiecznej architektury na Śląsku, aby zaadaptować  schematy zaczerpnięte z Pomorza i Brandenburgii. Być może właśnie to innowacyjne podejście sprawiło, że jest ona dziś jednym z najważniejszych i na pewno dość oryginalnych dzieł gotyku w tej części kontynentu. Nie bez przyczyny przecież panorama Nysy znalazła się na stronicach norymberskiej Kroniki Świata z 1493 roku…  

Nim powstała gotycka świątynia 

Legenda głosi, że bazylika w Nysie powstała w miejscu dawnego kultu pogańskiego. Pierwszy drewniany kościół ufundować miał zamożny mieszkaniec osady imieniem Jakub, wraz ze swoją żoną – Agnieszką. Później zresztą murowana świątynia otrzymała wezwanie właśnie na cześć mitycznych założycieli. Jej fundatorem w roku 1198 był z kolei wrocławski biskup Jarosław Opolski, ale i jego dzieło okazało się być ostatecznie nietrwałe. W 1241 roku bowiem kościół ten został zniszczony przez Mongołów i gdy tylko go odbudowano, spłonął w trakcie walk Henryka III z Bolesławem Rogatką. Wydarzenie to stało się prawdopodobnie impulsem do wzniesienia kolejnej świątyni. 

Dowód prestiżu

Z notatek sporządzonych przez XVI-wiecznego witryka katedry – Marcina Grussa wynika, że farę w obecnym kształcie rozpoczęto wznosić w latach 80 XIV wieku. Oddawać miała ona prestiż Nysy, która wraz z Otmuchowem cieszyła się statusem głównej siedziby biskupów wrocławskich. Co najważniejsze, to Nysa pełniła funkcję miasta stołecznego biskupiego Księstwa Nyskiego. Poza tym gotycka budowla mogła być też pokłosiem tak zwanej Wojny Piwnej, wskutek której Wacław IV pozwolił wrocławianom na grabież dóbr kościelnych. Upokorzony biskup więc, poprzez budowę z dala od stolicy Śląska, mógł po prostu chcieć podreperować swój nadszarpnięty autorytet. Bazylika w Nysie w takim wypadku stanowić mogła „zastępczą katedrę”, będącą namiastką tej właściwej – z nieprzychylnego klerowi diecezjalnemu Wrocławia.**

Katedra w Pelplinie – Nowy Doberan

Sprawa datowania jednak nie jest tak oczywista, bo do końca nie wiadomo kiedy rozpoczęły się prace budowlane. Według Jarosława Jarzewicza*** mogło mieć to miejsce wraz z objęciem urzędu przez wrocławskiego księcia biskupa Wacława II Legnickiego, czyli w roku 1382. Jakub Adamski* z kolei wskazuje, że skoro Gruss potwierdził zwieńczenie prezbiterium dachem w 1392 roku, to budowa trwałaby zaledwie dekadę. Konfrontując to z budową porównywalnej rozmiarami fary w Brzegu i długością jej budowy (42 lata) względem kombinacji wieloboku obejścia, a także samej wysokości nyskiego kościoła, wydaje się to być po prostu niemożliwe. 

Za początek więc przyjmuje on datę wcześniejszą, około roku 1370, za pontyfikatu Przecława z Pogorzeli. Mając na uwadze choćby finansowanie budowy kościoła św. Jana Chrzciciela w Paczkowie, sugeruje on, że byłoby dziwne, gdyby ten wielki budowniczy nie zadbał o budowę świątyni w stolicy księstwa. Jednym z argumentów za wcześniejszą datą rozpoczęcia jest też podobieństwo zakrystii do kaplicy Mariackiej biskupa Przecława z wrocławskiej katedry. Choć z pewnością budowla w Nysie powstała już czasów Wacława II, to wydaje się, że sam pomysł jej budowy wyszedł właśnie od Przecława.

Scalenie Piotra z Ząbkowic

Jakby nie było, gotowe już w roku 1392 prezbiterium nieszczęśliwie spłonęło w trakcie wielkie pożaru miasta na samym początku XV wieku. Naturalnie więc opóźniło to kontynuację projektu, który zwolnił jeszcze bardziej po śmierci hierarchy, 30 grudnia 1419 roku. Cztery lata zajęło Radzie Miejskiej podjęcie decyzji o wznowieniu prac, które w roku 1424 powierzono niejakiemu Piotrowi z Ząbkowic. Architekt ten zaledwie do końca dekady wznieść miał brakującą część korpusu nawowego. Ponownie jednak Adamski* powątpiewa w tak ekspresowe tempo budowy, szczególnie biorąc pod uwagę najazd husytów na Nysę w roku 1428. Ponadto też wskazuje on, że w zapiskach Grussa zabrakło informacji o koszcie drewna, którego do tak wielkiego przedsięwzięcia potrzeba było przecież całe mnóstwo. Rok 1430 więc raczej nie mógł być rokiem zakończenia, a o wiele bardziej realny wydaje się być w tym wypadku rok 1440.

Ząbkowice Śląskie. Frankenstein, historia prawdziwa?

Warto wspomnieć, że pierwsza część projektu kościoła biskupiego skupiona była na powstaniu sekcji wschodniej z granicą pomiędzy dzisiejszym szóstym i siódmym przęsłem, licząc od zachodu. (Na tej samej wysokości zresztą wciąż jeszcze znajdowała się budowla romańska.) Jej znakiem rozpoznawczym był jedyny aneks, pełniący dziś funkcję zakrystii. Prowadzoną przez Radę część zachodnią z kolei cechowało wznoszenie kaplic bocznych równocześnie z powstawaniem budynku. Odwrotnie niż w prezbiterium, które wzbogacono o kaplice dopiero po jego wybudowaniu. 

Wieża, Szwedzi i barokizacja

W roku 1474 biskup Rudolf von Rudesheim zlecił architektowi Mikołajowi Hirz budowę wolnostojącej dzwonnicy w północnej części kościoła. Ambicje biskupa przewidywały tu najwyższą wieżę w mieście, ale początkowo powstały tylko dwie kondygnacje. Kolejne dwie zbudowano w czasach rządów biskupa Jana IV Rotha (lata 90 XIV wieku) oraz biskupa Jana V Thurzo (początek wieku XV). Ostatecznie marzenia o 100-metrowej wieży pogrzebały liczne przeciwności losu, wraz z jeszcze jednym pożarem miasta z 20 maja 1542 roku w wyniku którego kościół ponownie trzeba było wyposażyć w połowę sklepienia oraz chór muzyczny wraz z organami.*

Kościół w Paczkowie pw. św. Jana Ewangelisty

Wiek XVII z kolei upłynął tu pod znakiem najazdu Szwedów z roku 1642. Wycofujące się w dniu św. Jakuba wojska podpaliły miasto, łącznie z tutejszą bazyliką i gdyby nie obfity deszcz zapewne doszło by do kolejnej wielkiej tragedii. Mimo to jednak świątynia z powodu złego stanu wymagała odnowy, którą w duchu baroku sfinansował biskup Fryderyk Hessen. Oprócz zmiany wyposażenia, czyli przede wszystkim redukcji liczby ołtarzy z 43 do 23, usunięcia wielu obrazów czy belki tęczowej bazylika w Nysie zyskała min.: kaplicę na planie centralnym, zwaną kaplicą zmarłych oraz kaplicę Trójcy Świętej, przy północnej części chóru

Radykalna regotyzacja i jej połowiczny odwrót

XIX stulecie w Nysie również nie zapowiadało się zbyt różowo, bo już w 1807 roku u jej bram stanęły wojska Napoleona. Zdobycie Twierdzy Nysy przypieczętowało los świątyni, której stan niemal przez całe stulecie balansować miał na granicy zawalenia. Brak środków na cel odbudowy sprawił, że renowację rozpoczęto dopiero w roku 1889. Wiązała się ona z radykalną regotyzacją w związku z którą min.: nawę główną wyposażono w zupełnie nowe (i niepotrzebne) sklepienia krzyżowo-żebrowe, zastępując średniowieczne sklepienia sieciowo-gwiaździste; wnętrze uzyskało neogotycką polichromię; przywrócono belkę tęczową z grupą Ukrzyżowania (1400-1430); fasadę zachodnią wzbogacono zaś o kruchtę. Po powodzi z roku 1938 wiele z tych zmian odwrócono, łącznie z polichromiami czy potężnym baldachimem chóru. Co ciekawe, powódź odsłoniła filary budowli z końca XII wieku, ale też wpłynęła na stateczność świątyni. W związku z tym konserwatorzy zmuszeni byli wzmocnić jej obecne filary. 

Paczków – Polskie Carcassonne?

II wojna światowa przyniosła do Nysy ogromne spustoszenie, konsekwencją czego spalony przez Sowietów 21 marca 1945 roku kościół stracił większą część wyposażenia: spłonął dach i dwie kaplice boczne, a także zawalił się szczyt zachodni. Największą stratą była jednak legendarna belka tęczowa, która zajęła się od wysokiej temperatury płonącego nad sklepieniem dachu. Rozpoczęte tuż po II wojnie światowej prace nad przywróceniem jej dawnego blasku zakończyły się w roku 1961. 25 lipca 2009 roku kościół otrzymał honorowy tytuł bazyliki mniejszej. Dwa lata później natomiast, 28 lutego 2011, uznano ją za Pomnik Historii. 

Bazylika w Nysie na zewnątrz

Bazylika w Nysie to tak zwana hala obejściowa, inspirowana budowlami sakralnymi Pomorza i Brandenburgii. (Jarzewicz** jako analogię wskazuje tu jedno z najstarszych rozwiązań tego typu, które zaobserwować można w kościele Mariackim we Frankfurcie nad Odrą.) Ma ona dziewięć przęseł i trzy nawy flankowane niemal pełnym rzędem kaplic bocznych po obu stronach. Łącznie pomiędzy przyporami wzniesiono szesnaście kaplic gotyckich oraz dwie barokowe.

Od wschodu zamyka ją apsyda na rzucie 5/8 z obejściem chóru przy którym znajduje się oktagonalne baptysterium, a także dwukondygnacyjna zakrystia z wieżyczką schodową. Sam budynek zakrystii jest zresztą o tyle ciekawy, że mając na względzie choćby otwarte do wnętrza kościoła emporowe piętro czy bogatą dekorację pomieszczenia bliżej jej jednak do kaplicy fundatorskiej niźli właśnie do zakrystii. 

Bystrzyca Kłodzka – Dolnośląski klejnocik

Fasada zachodnia zwieńczona została potężnym i częściowo zrekonstruowanym szczytem. Poniżej niego umieszczono trzy ostrołuki z wymyślnymi maswerkami, które zdradzają nam trójnawowy podział świątyni. W przyziemiu natomiast znajduje się neogotycka kruchta z dwoma bogato zdobionymi portalami. Uwagę zwraca również kamienna przypora w południowym narożniku na której umieszczono barokową Grupę Ukrzyżowania. Całość pokrywa jeden z najbardziej spadzistych dachów na Śląsku, mający wysokość 23 m i powierzchnię 4000 m². Jego szczyt zdobi oktagonalna sygnaturka. Całkowita zewnętrzna długość obiektu wynosi 68,9 m, zaś wewnętrz to 65,5 m.

Bazylika w Nysie wewnątrz

Nawy podzielone są niezwykle wysmukłymi arkadami, sięgającymi 28 metrów wysokości. Wsparto je na oktagonalnych filarach przy których oprócz cegły zastosowano wzmacniające przekładki z kamienia. To na nich opierają się sklepienia: czterodzielne z XIX wieku w nawie głównej oraz XV-wieczne czterodzielne w nawie bocznej i trójpromienne w ambicie. Co ciekawe, las ceglanych filarów tworzy też w pewnym sensie iluzję. Gdy patrzymy na nie od zachodu wszystkie wydają się zlewać w jedną całość. Przysłaniają przy tym przeźrocza oraz majestatyczne płaszczyzny murów obwodowych z wykrojonymi w nich arkadami kaplic bocznych. 

Z tym efektem łączy się również inne zjawisko, nazwane przez Jarzewicza „efektem aureoli” w ambicie. Filary nie tylko stoją na granicy jasnej strefy obejścia, ale są dosłownie otoczone światłem, które niemal odbiera im materialny wymiar. Okna, na tle których one stoją, tworzą wokół nich jakby aureole, które zmieniają ich „sposób bycia” – z plastycznej bryły w zjawiskową sylwetkę.** A wszystko to dlatego, że filary w tej części wchodzą po prostu w światło przeźroczy, mijając się przy okazji z zewnętrznymi skarpami.

Dolny Śląsk na weekend. Dokąd się wybrać?

Uwagę we wnętrzu hali zwraca monumentalny wręcz wertykalizm, ale przede wszystkim jednorodność stylu, co jest na Śląsku przykładem niemal wyjątkowym. Co ciekawe, także Jarzewicz** zauważa, że nyska fara zrywa z większością znamienitych wyznaczników dla śląskiego modelu budowli sakralnej. Choć nie całkowicie. Nawiązania do niego widoczne są bowiem na przykład w detalu architektonicznym, ale przy obiekcie takich rozmiarów wcale niełatwo je dostrzec.

Wyposażenie kościoła

Niełatwo też w tym jakże wspaniałym gąszczu filarów dostrzec wielowiekowe elementy wyposażenia. Warto jednak choć na chwilę odwrócić wzrok od zachwycającej architektury, aby przyjrzeć się na przykład XVI-wiecznemu tryptykowi Pasyjnemu. Dziś pełni on funkcję ołtarza głównego i jest jedynym spośród 43 średniowiecznych nastaw ołtarzowych, które przetrwały tu do naszych czasów! Poza tym zachowało się tu mnóstwo epitafiów i nagrobków duchownych oraz mieszczan, pochowanych tu pomiędzy wiekami XV i XVIII. Nysa bowiem stała się obok Wrocławia największą nekropolią wrocławskich biskupów. Dzięki temu podziwiać możemy tu interesujące epitafium Baltazara von Promnitz czy niezwykle cenną płytę nagrobną Wacława II.

Kolegiata w Lidzbarku Warmińskim pw. świętych apostołów Piotra i Pawła

Nieco poza zasięgiem zwiedzających są też inne dzieła, np. średniowieczny zwornik z modlącym się aniołem czy konsole figuralne w zakrystii. W zamkniętym zwykle baptysterium z kolei zobaczyć można XV-wieczną chrzcielnicę, ozdobioną prawdopodobnie malowidłami Karola Dankwarta. Poza tym też w kościele odnaleźć możemy wspaniałe rzeźby, min. XIV-wieczną Piękną Madonnę oraz XVI-wieczną Annę Samotrzeć. Nie można też nie wspomnieć o bezcennym obrazie Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem Jezus i Czternastu Wspomożycieli, autorstwa Hansa Dürera (1524) oraz o Męczeństwie św. Bartłomieja, pędzla Michała Willmanna z początku XVII wieku. 

Lektura:

  • Kościoły gotyckie w Polsce – Walczak Marek, wyd. M; Kraków, 2015.**
  • Nysa – Sztuka w dawnej stolicy księstwa biskupiego – Jarzewicz Jarosław – red. Hołownia Ryszard, Kapustka Mateusz; Wrocław, 2008.
  • De constructione ecclesiae, o artystycznych i społecznych uwarunkowaniach budowy kościoła św. Jakuba w Nysie – Jarzewicz Jarosław.***
  • Gotycka architektura sakralna na Śląsku w latach 1200-1420 – Adamski Jakub, wyd. Towarzystwo Naukowe Societas Vistulana; Kraków, 2017. (s. 664-682)*
  • https://zabytek.pl/pl/obiekty/nysa-nysa-zespol-kosciola-farnego-pod-wezwaniem-sw-jakuba-stars
  • https://ciekawostkihistoryczne.pl/2021/10/06/wojna-piwna-we-wroclawiu/ 
  • https://ridero.eu/pl/books/nysa_1/freeText#tocForcedId4 
  • https://www.poznajhistorie.pl/monument/nysa-bazylika 
Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Back to top button
error: Zawartość chroniona!