Rozpuszczony jak dziadowski Biecz?

Leżący na dawnych rubieżach Polski Biecz (obecnie na pograniczu Małopolski i Podkarpacia) to niewątpliwie perełka na skalę regionu i kraju. Przez wieki cieszył się on specjalnymi względami monarchów, co zaowocowało bogactwem wyrażonym min. w architekturze. Ale czy ktokolwiek wie, że bicz ze słynnego powiedzonka, które zna dziś każdy to właśnie nasz Biecz? Czy ktokolwiek słyszał o bieckiej szkole katów? Albo i o tym, że Biecz był niegdyś stolicą Polski…? 

Biecz na kartach historii

Biecz swymi korzeniami sięga dalekiej epoki neolitu, ale jego najciekawszy okres przypada dopiero na Wieki Średnie. Pierwsze wzmianki pisane o nim odnaleziono w XI-wiecznych zapiskach tynieckich mnichów, choć w swej Kronice wspominać miał o Bieczu również merseburski biskup Thietmar. Niestety nie tłumaczą one jednak w żaden sposób genezy samej nazwy miejscowości, co wyjaśniać może legenda o zbóju, który po wyprawach krzyżowych zawędrował w te okolice, aby łupić przechodzących przez Biecz kupców. Pojmany, w zamian za ułaskawienie, obiecał sprzedaż kosztowności i fundację nowego miasta. I tak też się stało, a miasto  od jego imienia nazwano właśnie Bieczem. 

Reszel. W blasku ostatniego stosu Europy?

Jakkolwiek by nie było, w roku 1257 Biecz otrzymał prawa miejskie od Bolesława Wstydliwego, które w przyszłości potwierdzali Kazimierz Wielki czy św. Jadwiga Królowa, a także inni monarchowie. W trakcie dążenia Łokietka do zjednoczenia kraju król przebywał tu ze swoją świtą, dzięki któremu Biecz otrzymał status miasta królewskiego. Wysoka ranga oraz nadgraniczne położenie na ważnych szlakach handlowych stały się gwarancją szybkiego rozwoju.

Niewielka dotąd osada handlowa zyskała pierścień murów miejskich nad którymi górowały aż trzy zamki. Wewnątrz niej kwitł zarówno handel, głównie solą i winem węgierskim, ale także i produkcja wspaniałej jakości sukna i płótna. W XV wieku było to jedno z największych miast królestwa, a zamieszkiwało je około trzech tysięcy mieszkańców. Nie dziwi więc fakt, że zlokalizowano tu sądy grodzkie oraz ziemskie nowo utworzonego powiatu.

Bystrzyca Kłodzka – Dolnośląski klejnocik

Nieuchronny schyłek wielkiej prosperity nastąpił wraz z Potopem Szwedzkim. Kolejne spustoszenia przyniosły pożary i wielka zaraza z 1721 roku w obliczu której przetrwało zaledwie 30 osób. Kres złotego okresu definitywnie zakończył I rozbiór Polski i wynikające z tego zmiany administracyjne. Co prawda, miał on miejsce w roku 1772, ale rozległy powiat biecki zniknął z mapy dopiero 11 lat później. Pewne ożywienie gospodarcze nastąpił na przełomie XIX oraz XX wieku i związane było z rozwojem kopalnictwa naftowego. Niestety II wojna światowa bez zmiłowania podcięła mu skrzydła, narażając miasto na rozległe szkody. 

Co warto zobaczyć w Bieczu?

Dziś Biecz to niewielka miejscowość, która przez wzgląd na swe bogate walory architektoniczne wpisuje się w kanony najpiękniejszych miasteczek w kraju. Ujęte w mury miejskie zabytki, zwłaszcza Wieków Średnich, świetnie oddają ducha czasów dawno minionych, acz niezwykle barwnych i znamiennych dla naszej wspólnej historii. Niewiele bowiem jest punktów na mapie Polski, które odwiedziło tak wielu Piastów i Jagiellonów, toteż jeszcze bardziej warto odwiedzić to miejsce. Kroczyć śladami władców i zbierać okruchy świetlanej przeszłości. Spójrzmy więc, co po dziś dzień zachowało się jako pamiątka tych baśniowych już czasów i co z pewnością warto, a nawet trzeba zobaczyć w Bieczu.

Kolegiata Bożego Ciała 

Szczególnie interesującym zabytkiem w jego panoramie jest kolegiata Bożego Ciała. Wzniesiona z cegły i kamienia hala o trzech nawach należy do grona najważniejszych kościołów gotyckich w regionie. Charakterystycznym w jej bryle jest obniżone względem korpusu prezbiterium, które powstało jeszcze przed końcem XV stulecia. Sklepiono je kolebką z lunetami i siecią żeber udekorowaną malowidłami Włodzimierza Tetmajera. Pod nimi umieszczono zbiór najcenniejszych dzieł z renesansowymi stallami oraz manierystycznym ołtarzem głównym z XVI-wiecznym przedstawieniem Zdjęcia z Krzyża na czele.

Katedra we Fromborku – Nadmorska warownia

Poza dwunastoma ołtarzami doby baroku i rokoko oraz historyzmu (neogotyku) uwagę zwraca tu przede wszystkim XVII-wieczna belka tęczowa z grupą Ukrzyżowania, XVI-wieczny obraz Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem Jezus czy też XV-wieczna chrzcielnica. Wypada również przyjrzeć się figurom apostołów dekorujących mur oporowy (kościelne ogrodzenie). Od strony północno-zachodniej świątynię flankuje XV-wieczna dzwonnica wchodząca w skład dawnych murów miejskich. Po przeciwnej stronie natomiast rozciągają się relikty jednego z niewielu barbakanów w kraju.

Mury Miejskie

W czasach swojej świetności Biecz otoczony był systemem fortyfikacji złożonym z siedemnastu baszt i wież pomiędzy którymi przebiegał ceglany mur. Zmiana technik wojennych sprawiła wszak, że już w XVII wieku utraciły one swoje znaczenie obronne i stopniowo zaczęły popadać w ruinę. Wiele z nich wtórnie wykorzystano do budowy pobliskich domostw, ale szczęśliwie ostały się fragmenty, które nie podzieliły tego smutnego losu. Podziwiać można je w części zachodniej miasta, a należą do nich: Baszta Kowalska, wspomniana już wieża kolegiaty oraz Baszta Radziecka (od rajców Biecza). Poza tym też część murów miejskich dostrzec można również w sąsiedztwie szpitala Świętego Ducha.

Lwówek Śląski – Lwi Gród na Dolnym Śląsku

Szpital Świętego Ducha

A jeśli już mowa o nim mowa to trzeba podkreślić, że leżący we wschodniej części miasta budynek jest jedną z najstarszych budowli tego typu w Polsce. Wzniesiono go u schyłku XIV wieku na mocy przywileju wydanego przez świętą Jadwigę. Królowa uposażyła go dobrami ziemskimi nie tylko w Bieczu, ale także w Libuszy oraz Krygu. Roztoczona nad szpitalem opieka władców pozwoliła przetrwać mu niespokojne wieki, aby wreszcie w 1950 roku zakończył on swoją działalność. Choć wyremontowany, obecnie pozostaje zamknięty na cztery spusty. Wielka to szkoda, bo to jedyna budowla fundacji Jadwigi, która przetrwała do naszych czasów. Aczkolwiek w odnowionej szacie, bo znaną nam dziś formę szpital przybrał dopiero u schyłku XV wieku.

Paczków – Polskie Carcassonne?

Rynek i Ratusz

Centralnym punktem miasta jest otoczony niską zabudową rynek. Co ciekawe, zajmował on aż 1/8 ujętego w mury miejskie Biecza, co czyni go największym placem targowym w kraju. Przynajmniej pod względem proporcji. Jednym z wyróżniających się tu miejsc jest położona w południowo-zachodnim narożu Kamienica Zbója Becza – tego od legendy o nazwie miasta. Uwagę przykuwa także budynek dawnej synagogi oraz rzeźba świętego Floriana, ale zdecydowanie najciekawszy jest tu ratusz. A właściwie to przylegająca do niego, zdobiona techniką sgraffito, XVI-wieczna wieża.

Po katastrofie budowlanej w wyniku której zginął tutejszy trębacz, jej odbudowę wsparł jeden z najznakomitszych synów Biecza – Marcin Kromer. Na pamiątkę jego wkładu w zachodniej części wieży zawieszono herb dobroczyńcy. Poza tym znalazł się tu herb Ligęzów oraz tablica pamiątkowa poświęcona Adamowi Mickiewiczowi. Po przeciwległej stronie zaś zawisł zegar z 24-godzinnymi podziałem. U szczytu wieży natomiast utworzono galerię widokową z której roztacza się jeden z najpiękniejszych widoków na miasto.

Turma katowska

U podnóży ratusza ciekawość wzbudza brązowa figura kata. Wskazuje on niejako wejście do tak zwanej turmy katowskiej, czyli ratuszowych lochów. Oprócz klasycznych instalacji z narzędziami tortur zapoznamy się tu z bardzo ciekawym aspektem historii miasta, jaką jest wątek „szkoły katów”. Nadanie Bieczowi „prawa miecza” bowiem pozwoliło miastu na wykonywanie kary śmierci, co ściśle wiązało się z istnieniem funkcji mistrza świętej sprawiedliwości. Wymusiły to niebezpieczne okolice w których roiło się od rabusiów, zwanych beskidnikami, ochoczo napadających na kupieckie karawany. 

Szydłów – Wśród śliwkowych sadów

Praca kata nie ograniczała się jednak tylko do samego Biecza, bo znanych z precyzji w ciachnięciach toporem lub mieczem (zależnie od stanu) mężczyzn oddelegowywano także do zleceń terenowych. Czy to w Tarnowie czy to w Rzeszowie i wszędzie tam, gdzie ich potrzebowano. Ta paskuda funkcja dość mocno zakorzeniła się w sercach mieszkańców miasta, co w XIX wieku zaowocowało powstaniem legendy o słynnej dziś szkole, gdzie formować miano kolejnych egzekutorów… Bóg jeden wie czy takie miejsce naprawdę kiedykolwiek istniało, ale okrutny urząd zlikwidowano dopiero w 1783 roku! 

Muzeum Ziemi Bieckiej

Rozrzucone w czterech punktach miasta Muzeum Ziemi Bieckiej to zdecydowane must see każdego zwiedzania. Należą do nich wspomniana już Turma Katowska oraz Brama Kowalska z ekspozycją malarstwa współczesnego. Niemniej szczególnie interesujące wydawać się mogą dwa pozostałe: Muzeum „Kromerówka” oraz Muzeum „Dom z basztą”. Pierwszy przedstawia historię miasta i regionu, ale ważne miejsce zajmują tu również ekspozycje poświęcone Marcinowi Kromerowi (biskup warmiński, sekretarz królewski) oraz Wacławowi Potockiemu (jeden z czołowych twórców doby baroku).

Lidzbark Warmiński – Gród Mężów Znakomitych

Drugi punkt z kolei znajduje się w kamienicy, która od 1557 roku pełniła funkcję apteki. Najstarszej na Podkarpaciu. Naturalnie więc to jej poświęcono sporą część wystawy. A składa się na nią wszystko to, co potrzebne było do tworzenia życiodajnych mikstur. Przyznać trzeba, że XIX-wieczny klimat tego miejsca zachowano ze smakiem. I jak rzadko przemycam tu jakieś refleksje, tak stwierdzić muszę, że to jedno z najciekawszych muzeów w kraju. Być może to dlatego, że wystawa nie ogranicza się wyłącznie do samej apteki. Obok niej znajdziemy bowiem wspaniałe eksponaty sakralne oraz całe mnóstwo kuriozów należących do różnych „cechów rzemieślniczych”. 

Biecz na koniec

Na tym Biecza jednak nie koniec! Wspomnieć bowiem trzeba, że także kościół i klasztor franciszkanów polecają się zwiedzającym. Wypada również odwiedzić cmentarz ofiar I wojny światowej przy kościele Bożego Ciała oraz zajrzeć do dawnej Synagogi, zaadaptowanej dziś na potrzeby biblioteki. Jeden dzień powinien wystarczyć, aby spokojnie móc cieszyć się wszystkimi wspaniałościami Biecza. Jeśli wszak wciąż zostanie Ci trochę czasu, pamiętaj że zupełnie niedaleko, bo we wsi Binarowa, położony jest jeden z drewnianych kościołów z listy światowego dziedzictwa UNESCO!

Wprawne oko z pewnością wyłapało, że nie przytoczyłem jeszcze kilku istotnych faktów o których trzeba po prostu wiedzieć. Jak na przykład to, że to tutaj w 1228 roku Konrad Mazowiecki przypieczętował sprowadzenie do Polski krzyżaków. A także to, że Biecz był stolicą kraju – od września 1311 do kwietnia 1312 roku. Wtedy to bowiem w Krakowie trwał bunt wójta Alberta przeciwko królowi Władysławowi Łokietkowi.

Dziadowski Biecz?

I oczywiście wspomniany bicz: W materiałach promocyjnych miasta „ZIEMIA BIECKA ciekawostki” czytamy, że znane nam powiedzonko „rozpuszczony jak dziadowski bicz” początkowo brzmiało: „rozpuszczony jak dziad biecki”. Według wyjaśnień tam zawartych związane było to z faktem, że bogactwo średniowiecznego Biecza udzieliło się nawet i żebrakom. Wybredne dziady uliczne nie przyjmowały więc jakiejkolwiek jałmużny i to na określenie kogoś rozpuszczonego i grymaśnego wkrótce zaczęto używać sformułowania „rozpuszczony jak dziadowski Bi(e)cz”… Ale o tych i innych rewelacjach na pewno dowiesz się już więcej na miejscu.

Lektura:

  • https://pch24.pl/biecz-maly-krakow/ 
  • https://www.gorlice.pl/pl/328/0/biecz-maly-krakow.html 
  • http://www.biecz.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&sub=26&menu=27&strona=1 
Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Back to top button
error: Zawartość chroniona!