Samochodem na północ Francji

Niejednokrotnie już przekonałem się o tym, że samochód to najlepszy środek transportu. Daje ogromne poczucie niezależności, dzięki czemu w spełnieniu naszych podróżniczych fantazji ogranicza nas tylko czas… i pieniądze. Przynajmniej większość tak ma. :) A że Francja jest w zasięgu zaledwie dwunastogodzinnej podróży z Wrocławia, to tym chętniej uderzam właśnie tam. Zresztą już po raz kolejny. Tym razem skupiłem się na regionie, który dotąd wydawał mi się jednym z najmniej interesujących… Ah, jak mogłem się tak pomylić! Oczywiście chodzi tu o Bretanię, do której nigdy wcześniej nie dotarłem, ale podróż samochodem na północ Francji objęła również część środkowo-zachodnią oraz Normandię i fragment Hauts-de-France. 

Klasycznie więc była to objazdówka z rozstrzelonymi nierzadko punktami. Być może mało to rozważne i czasami nieekonomiczne, ale warte zachodu. Nie ma tu wszak miejsc przypadkowych, a wyłącznie takie, które dostarczają samych dobrych wrażeń i pięknych wspomnień. Jeśli więc szukasz inspiracji do podróży, uwielbiasz średniowieczną architekturę i nie potrafisz się nudzić – ten plan jest zdecydowanie dla Ciebie. 

Samochodem na północ Francji – Gotowy plan podróży

  • Kalendarium: 02.07.2021-19.07.2021
  • Kilometraż: +/- 5635 KM
  • Powóz: Mazda 3 Hatchback
  • Noclegi: Pokój 2 os.: 1184 EUR
  • Paliwo: +/- 2100 PLN
  • Intensywność: Duża

Gdyby jednak nie był on wystarczający, zawsze możesz zajrzeć na wielką mapę małych miasteczek. Co prawda, akurat na północy jest ich znacznie mniej, ale tak naprawdę to od Ciebie zależy jak skonfigurujesz swój plan. 

Czas na podróż

W związku z tym, że zaraza nadal trwała sobie w najlepsze tym razem nie było możliwości „międzylądowania” w Niemczech. Ostre restrykcje u sąsiadów wymusiły więc na nas prawie 15-godzinną drogę, ale oczywiście w normalniejszych czasach nie rozważalibyśmy nawet podobnej opcji. Jak zwykle jednak, udało nam się dotrzeć do celu. Co prawda, w skwarze i wielkim znudzeniu, ale jednak. Nie polecam wszak i zachęcam do dzielenia sobie takich przyjemności na dwa dni. Jeśli to tylko możliwe.

10 zamków we Francji, których mogliście nie znać!

Tradycyjnie wyjazd odbył się w lipcu, więc nauczony doświadczeniem oczekiwałem upalnego lata. Niestety miało ono miejsce tylko w części środkowej i tylko przez chwilę. W podobną podróż więc nie polecam zabierać nadmiaru krótkich spodenek, bo o ile Nowa Akwitania to bardzo ciepły region, to już w Bretanii czy Normandii szału nie będzie. Wydaje się, że 25 stopni to szczyt marzeń. Szczytem jest też słońce i brak deszczu, ale wszystkie te czynniki chyba razem nie występują. Bynajmniej ja ich nie zaobserwowałem. 

To wszak powinno wyjaśnić Ci skąd taki rozstrzał regionów. Wiedziałem już przed wyjazdem, że akurat w Bretanii pogoda nie rozpieszcza, a i w Normandii nie jest zbyt kolorowo. Dlatego też dorzuciłem kilka innych miejsc, bo w końcu miały to być wakacje. Nie przewidziałem jednak załamania pogody, więc słońca było tu jak na lekarstwo, ale parasol nawet nie przemókł. Gdybym miał powtórzyć ten plan, wybrałbym czerwiec albo sierpień. Podobno wtedy jest tu najwięcej słonecznych dni. Co chyba ważne, to fakt że przynajmniej w Bretanii jest dużo mniej turystów niż gdziekolwiek indziej. Jeśli celujesz w spokój, masz już kolejny argument za realizacją tego planu. 

Noclegi

Co do noclegów, jak zwykle. Im więcej czasu do podróży, tym lepiej dla Twojego portfela. Sam zawsze korzystam z Booking.com i jak dotąd wszystko przebiegało bez żadnych problemów, więc polecam! Zdradzę, że chętnie zatrzymuję się w sieci hoteli ibis oraz ibis budget, których jest we Francji całe mnóstwo. Ich ceny, jak na polskie standardy, są całkiem rozsądne, ale mają też 24-godzinną recepcję i bezpłatny parking (zazwyczaj). Tym samym nie trzeba martwić się godziną przyjazdu czy płaceniem za parkowanie. Zwłaszcza, gdy po całym dniu marzysz tylko o gorącym prysznicu. Warto nadmienić, że Bretania jest wyjątkowa, bo ibisów tu jak na lekarstwo, przez co trzeba szukać czegoś droższego. 

Booking.com

Ceny paliwa i autostrad we Francji

W kwestii cen najważniejsze są oczywiście ceny paliwa, które na lipiec 2021 oscylowały w granicach 1,50 EUR1,60 EUR. Choć oczywiście dziś jest to już tylko wspomnieniem, ale nie aż tak odległym. W maju 2022 to około 1,90 EUR za litr – taniej niż w Niemczech. Warto pamiętać, że autostrady we Francji są płatne, a ceny za przejechany odcinek można sprawdzić na stronie zarządcy: ASFA – French Motorway companies association. Wypada wspomnieć, że płatności dokonujemy w automatach na bramkach – akceptowany jest bilon i papierki, ale najwygodniejsza i niemal błyskawiczna jest opcja płatności bezdotykowej. 

Realizując ten plan nie ma szczególnie wielkiej potrzeby jazdy autostradami. Oczywiście do Francji i z Francji, jak najbardziej. Wewnątrz natomiast warto jeździć drogami lokalnymi, bo niemal każda miejscowość na trasie skrywa jakieś cuda. Poza tym jest na nich dużo spokojniej i mamy sporo punktów w których można zatrzymać się, aby odpocząć czy zjeść. Naturalnie przy autostradzie mamy podobne miejsca, ale czasami komfort z korzystania jest nieporównywalny. 

Katedra w Poitiers – Surowe piękno

Parkingi w niepopularnych miejscowościach są darmowe. Niemniej w najbardziej rozchwytywanych miejscach, które poleca na przykład Routard (typowo francuska wersja Michelina) to zazwyczaj koszt około 6 EUR za dzień. W dużych miastach zaś ceny są różne, zależne od strefy i ilości czasu parkowania. Logiczne. Trzeba pamiętać, że w niektórych miastach nie można parkować w centrum powyżej określonego czasu, np. 15, 30 min. Z kolei w weekendy i święta parkingi są darmowe. Wypada jednak zawsze spojrzeć, czy taka informacja znajduje się na parkomacie. Chyba wszystkie wyposażone są w opcje językowe (angielski, niemiecki, hiszpański i francuski), więc jeśli znasz któryś z nich – na pewno nie zginiesz. Trwa to chwilę, a może ocalić Cię od sporego mandatu w przypadku gdyby gdzieś nie można było jednak parkować w niedzielę. 

10 średniowiecznych katedr we Francji, których mogliście nie znać!

No i mała rada, nie wjeżdżaj do samiuśkiego centrum miasta. Często nawigacja kieruje nas do jego serca, a jest to zupełnie zbędne, a czasami i niebezpieczne. Podczas moich podróży staram się na to uważać, ale kilka razy było gorąco. Uliczki starówek są tu zazwyczaj ciasne i pełne ludzi, więc nawet doświadczony kierowca może mieć problem z wyjazdem. Kiedy widzisz, że zbliżasz się już do celu, wypatruj parkingu. Francuzi mają ich mnóstwo, także darmowych. Trzeba się tylko rozejrzeć i jeżeli możesz, przejdź się tych kilkaset metrów. Będziesz spokojniejszy! 

Garść informacji praktycznych

Jeśli chodzi o jedzenie – fajnie jest zjeść na mieście, ale przy realizacji tego planu może być to trudne. Nie chodzi nawet o ceny, bo można znaleźć knajpy w których nie są one szczególnie wygórowane (nawet 14 EUR za sowity posiłek). Ostatecznie ogranicza nas tylko czas i zasobność portfela, znowu. Niemniej, jeśli już jesz na mieście – eksploruj. Rozejrzyj się zamiast grzebać w telefonie! I nie martw się, że nie znasz francuskiego. Ja też nie znam, ale nigdy nie miałem większych problemów z wytłumaczeniem o co mi chodzi w restauracji. Tam też są ludzie i im jeszcze bardziej niż Tobie zależy na tym, abyś był najedzony. :) W końcu ostatecznie zostawisz napiwek. Przynajmniej tak by wypadało. 

Kościół w Aubeterre-sur-Dronne – Podziemny monolit

Niemniej większość czasu to jedzenie podczas zwiedzania, na przydrożnych parkingach, w parkach, na plaży. To nie jest nic nienormalnego. Wielu południowców je w takich miejscach, co łatwo dostrzec po ilości różnorodnych sałatek w marketach. Klimat temu sprzyja, więc korzystaj! Koszt takiej sałatki to mniej niż 5 EUR, więc na obiad jak znalazł. Sam we Francji pochłaniam ogromne ilości bagietek (ok. 1 EUR) z serem (ok. 2,50 EUR – mam swoje ulubione, ale wiedz że zdarzają się także ceny nawet o 20 razy wyższe – w zależności od gatunku sera) i pomidorkami koktajlowymi (0,99 EUR za opakowanie). I mój ulubiony produkt – cola/pepsi, której cena oscyluje wokół 1,40 EUR. Zwyczajnie nie pijam, ale robiąc 20 KM dziennie na piechotkę taka dostawa cukru jest zbawienna. 

EKUZ

Podkreślam, że wręcz esencjonalne jest posiadanie karty EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Możesz bez problemu i kolejek wyrobić ją sobie od ręki przed wyjazdem w najbliższej placówce Narodowego Funduszu Zdrowia. W przypadku gdybyś zachorował lub miał wypadek, co przecież może się wydarzyć, ta karta ocali Cię przed klęską finansową. Mi pomogła. Inaczej szpital w Norymberdze wystawiłby mi zajebistą fakturę. O szczegółach przeczytasz na stronie NFZ-u: Jak wyrobić kartę EKUZ / Leczenie w krajach Unii Europejskiej i EFTA / Leczenie poza granicami kraju / Dla Pacjenta / Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) – finansujemy zdrowie Polaków.

To już wszystko. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu tych kilka informacji okażą się dla Ciebie przydatnych i pomogą Ci one w zorganizowaniu niezapomnianej podróży. Być może też przysłużą Ci się wpisy o Francji, których znajdziesz TUTAJ pełno. :) Baw się dobrze!

Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Back to top button
error: Zawartość chroniona!