Katedra w Kamieniu Pomorskim pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, dzięki swej fortunnej pozycji przywodzi na myśl katedrę we Fromborku. Usytuowany nad Zalewem Kamieńskim, gotycki kościół jest tu częścią kompleksu średniowiecznych zabytków. Jego osłonięta mieszanką zieleni i betonu bryła dziś skutecznie niknie w panoramie miasta. W wielu przypadkach brak wyeksponowania walorów świątyni tej rangi byłby zbrodnią, ale katedra w Kamieniu Pomorskim nie jest tym przypadkiem. Wręcz odwrotnie!
Gotycka katedra w Kamieniu Pomorskim
Historia kamieńskiej katedry sięga rządów Bolesława Krzywoustego, który zaprosił na misje chrystianizacyjne świętego Ottona z Bambergu. Podczas dwóch takich wypraw, biskup ufundował na Pomorzu aż czternaście kościołów, a jednym z nim był ten w książęcym Kamieniu. 15 sierpnia roku 1176 położono kamień węgielny pod budowę przyszłej katedry. Książę Kazimierz I, jako fundator tejże, przeznaczył na teren powstającej świątyni część podgrodzia, które w XIV wieku otoczono kamienno-ceglanym murem z trzema basztami. Stanowiąca pierwszą linię obrony palisada z czasem zastąpiona została zaś fosą.
Katedra w Pelplinie – Nowy Doberan
Katedra w Kamieniu Pomorskim wznoszona była na tradycyjnym planie krzyża łacińskiego, zakończonego apsydą. Jej budowa w duchu romanizmu rozpoczęła się od chóru, w części wschodniej. Po objęciu rządów przez biskupa Hermana von Gleichen zmieniono początkowy zamysł, dodając do konstrukcji wirydarz przy północnej części transeptu. Pomysł okazał się rewolucyjny, zwłaszcza na fakt, że na wschód od Łaby nie budowano wirydarzy przy katedrach. Plądrowana dwukrotnie w latach 1273 i 1308 budowla o mały włos pozostałaby tylko w sferze planów. Szczęśliwie z pomocą przyszli książęta Warcisław IV i Bogusław IV, dzięki którym świątynię odbudowano.
Perła Warmii i Mazur – Katedra we Fromborku
Fundamenty romańskiej wersji posłużyły jako podwaliny do kontynuacji prac już w duchu gotyku. Na korpus gotyckiej bazyliki złożyły się nawa główna oraz dwie nawy boczne z transeptem i zakończone apsydą prezbiterium od wschodu i wieżą od zachodu. Budowa jednej z galerii krużganka wirydarza zakłóciła jednak szerokość nawy północnej. Część przeznaczoną dla kanoników oddzielono od strefy wiernych kamiennym lektorium i kontynuowano prace zarówno nad zieleńcem, jak i ceglaną attyką nad nawą południową.
Uwielbienie dla baroku
Rok 1534 to czas w którym Pomorze jako swą religię przyjęło protestantyzm w związku z czym trzeba było dostosować świeżo ukończoną świątynię do nowych wytycznych. Przed zmianami udało się ocalić ołtarz główny (obecnie w katedrze szczecińskiej) i kilka mniejszych artefaktów: chrzcielnicę z XIV wieku, XV-wieczne stalle oraz krucyfiks w formie Drzewa Życia, XVI-wieczny tryptyk czy późnogotyckie figury świętych Janów Chrzciciela i Ewangelisty. Do końca XVII wieku także lektorium, jako relikt dawnej świetności, zdobiło wnętrze kamieńskiej katedry.
Katedra w Toruniu i legendarny Tuba Dei
Siostrzeniec księcia pomorskiego Bogusława XIV, biskup tytularny książę Ernest Bogusław de Croy, pod koniec XVII wieku postawił sobie za cel upiększenie katedry. Bezkrytyczne uwielbienie dla fantazyjnych form barokowego wystroju zalało wkrótce wnętrze świątyni. Elementami, które po dziś dzień przypominają nam owe zmiany to imponujący prospekt organowy czy ambona.
XIX-wieczna regotyzacja
Na początku XIX stulecia rozpoczęto wyburzanie zniszczonej w 1649 roku wieży, którą odbudowano dopiero pół wieku później. Z polecenia cesarza Wilhelma IV, zadania tego podjął się znany wówczas konserwator zabytków – Ferdynad von Quast. Oprócz swojego udziału w projekcie odbudowy wieży nawiązującej do tej z XIV wieku, Quast miał przeprowadzić gruntowną renowację zabytku.
W związku z tym po raz kolejny zatarto ślady poprzednich prac, zdzierając na przykład tynk łącznie z powstałymi na nim polichromiami. Zasypano także grobowce biskupów kamieńskich i usunięto płyty nagrobne na rzecz nowej posadzki i później ogrzewania. Pojawiła się nawet opcja dobudowy ostatniej części krużganka wirydarza, jednak zaniechano jej na potrzeby dodatkowych przypór korpusu.
Jeszcze przed II wojną światową przebudowano po raz kolejny neogotycką wieżę, a niewielkie uszkodzenia konstrukcji w tym czasie pozwoliły jej przetrwać do naszych czasów. Chociaż szkody obiektu nie były tu zbyt wielkie, to w obawie przed nadejściem frontu wywieziono stąd wiele cennych artefaktów, bezpowrotnie. Po zażegnaniu działań wojennych podjęto próby odzyskania utraconego piękna świątyni. Odzyskano min. wywieziony tryptyk, wzniesiono ołtarz centralny i urządzono muzeum w dawnym skarbcu. Niestety sam skarbiec jest wciąż zaledwie cieniem tego, co znajdowało się tu przed rokiem 1945.
Katedra w Kamieniu Pomorskim
Wieża
Zdecydowanie najbardziej widocznym elementem katedry jest jej wieża o dość pospolitym na tych terenach wyglądzie. Jej obecna szata, jak już nadmieniliśmy, to efekt przebudowy z roku 1939 w imię której miała nawiązywać właśnie do masywów zachodnich, stosowanych na Pomorzu. W 1934 roku usunięto neogotycki hełm oraz kondygnację go utrzymującą, pokrywając wieżę czterospadowym dachem.
Portal główny o glifowanych ościeżach zwieńczony został prostą wimpergą. Nad nią zaś, w ostrołukowej wnęce umieszczono różycę, wypełnioną maswerkiem. Zamurowane fragmenty fasady pokazują zmiany jakie zaszły w tej części na przestrzeni ostatnich stuleci. Wnętrze kruchty w wieży powleczone jest sklepieniem krzyżowo-żebrowym i to tutaj znajduje się klatka schodowa prowadząca na emporę i dzwonnicę na drugiej kondygnacji.
Katedra w Kwidzynie – Nad grobem mistrzów potępionych
Umieszczona na osi nawy głównej wieża wprowadza nas do wnętrza korpusu, opartego na tradycyjnym systemie ad quadratum. Stosunkowo niewielka nawa główna składa się z trzech przęseł, powleczonych sklepieniem krzyżowo-żebrowym, wspartym na naprzemiennie ustawionych filarach i kolumnach. Gurty oraz żebra pokryto kolorową polichromią o ornamencie wici roślinnej. Ściany nawy głównej podzielone są na dwie kondygnacje arkadowe: dolna otwiera się na nawy boczne, górna natomiast ze swymi ostrołukowymi przeźroczami doświetla wnętrze świątyni.
Nawa główna
Prym w nawie głównej z całą pewnością, jako elementy wyposażenia, wiodą XVII-wieczna ambona oraz prospekt organowy z tego samego okresu. Zdająca się lewitować ambona udekorowana została licznymi puttami i przedstawieniami Ewangelistów. Jej znakomity baldachim z figurą Jana Chrzciciela wspierają zaś dwa anioły.
Niekwestionowaną perłą jest tu wspomniany prospekt zakończony w 1672 roku. Podkreślić trzeba, że prace nad jego elementami snycerskimi i polichromią trwały jednak 11 lat dłużej. Efekt akustyczny jak i wizualny okazały się być zaskakujące, stąd po dziś dzień instrument jest jedynym z najpiękniejszych w kraju. Kamieńska katedra dzięki niemu znana jest ze znakomitych koncertów organowych.
Nawy boczne
Niejednakowe nawy boczne powstały na planie sześciu przęseł o sklepieniu krzyżowo-żebrowym. Dekoracja wewnętrzna choćby delikatnymi wspornikami z piaskowca nie jest jednak tak efektowna jak ozdoba zewnętrzna nawy południowej. Zaprojektowana na początku XV wieku przez architekta, prawdopodobnie pochodzącego z Braniewa, niejakiego Henryka, stanowi wspaniałą wizytówkę kamieńskiej świątyni.
Kościół św. Katarzyny w Braniewie – Pomnik ku przestrodze
Dekoracja stworzona z oddzielonych od siebie pinaklami, trójkątnych wimperg z rozetkami po środku nadaje zbitej konstrukcji niewątpliwej lekkości. Do wykończenia użyto glazurowanej cegły, która wypełniła owe rozetki oraz lico wimpergi na wzór czołganek, kończąc zdobienia glazurowanym fleuronem tworząc kompozycję doskonałą. W latach 20 XV wieku do nawy południowej dostawiono też kaplicę dla rodu Lepelów. Dziś zdobi ją przywieziony spod Lwowa obraz Chrystusa Konającego.
Nawa poprzeczna
Transept świątyni w Kamieniu Pomorskim jest połączeniem koncepcji romańskiej i niejako „kontynuacji” tego założenia już w gotyku. Pozostałością doby romanizmu jest tutaj portal powstały pomiędzy latami 1175 a 1200, najstarszy zresztą na Pomorzu Zachodnim. W przęśle północnym dziś znajduje się jeden z ważniejszych elementów wyposażenia – gotycka chrzcielnica z ostrołukowym ornamentem, zamknięta za barokową kratą.
Kolegiata Mariacka w Stargardzie – Majstersztyk gotyku ceglanego w Polsce
Południowa część transeptu zakończona jest kruchtą, zwaną paradyżem (rajem), czyli przedsionkiem nieba. Przyłączona do budowli w XIII wieku konstrukcja skrywa dziś grupę rzeźb Adoracji Baranka, pochodzących z tego samego okresu. Sama kruchta utraciła swoje znaczenie na rzecz portalu w wieży, stąd wejście do transeptu przez większość dni w roku pozostaje zamknięte.
Zaczarowany ogród
Wirydarz (zieleniec), chociaż świecił triumfy jako sceneria dla kontemplacji pośród ziół i egzotycznych roślin, stanowił dotąd integralną część założeń klasztornych. Jego piękno oraz odosobnienie od świata zewnętrznego sprzyjało ascezie i modlitwie. Nie dziwi fakt, że i biskup Herman von Gleichen chciał przenieść to ekskluzywne dotąd założenie do kamieńskiej katedry. Ta koncepcja kawałka utraconego raju stała się elementem unikatowym i obecnie jednym z nielicznych rozwiązań tego typu w kraju.
Kamieńskie viridarium z przełomu XIII i XIV wieku wzniesiono na planie kwadratu ze studzienką. Było to nawiązaniem do życiodajnego źródła w jego centrum. Dziś na miejscu studzienki znajduje się kamienna chrzcielnica – domniemana pamiątka chrztu z 1124 roku. Dookoła zaś rozmieszczono galerie krużganka, otwarte na ogród ostrołukowymi przeźroczami w formie ażurowych arkad z maswerkiem. Tak jak we wnętrzu katedry, i tutaj do sklepienia krużganka, użyto systemu krzyżowo-żebrowego.
Dekorację obecnego zieleńca stanowią liczne płyty nagrobne, które przed wprowadzeniem instalacji grzewczej we wnętrzu kościoła znajdowały się w posadzce. Należały one do biskupów, kanoników czy książąt pomorskich z dynastii Gryfitów. Domniema się, że na terenie samego zieleńca mogło zostać pochowanych około 200 osób. W XIX wieku, dla ratowania południowej ściany katedry, rozebrano część krużganka na rzecz skarp.
Katedra w Kamieniu Pomorskim na zakończenie
Nawet dziś, setki lat po wprowadzeniu w życie rewolucyjnego planu zieleńca, jego założenie pozostaje niezmienne. Unikatowe miejsce stanowi wspaniałą scenerię dla kontemplacji nie tylko wspaniałego pomysłu architektonicznego, ale także dla zadumy na życiem i przemijaniem. Porównanie tego miejsca do zaczarowanego ogrodu nie będzie tu więc żadnym nadużyciem. Porośnięta bluszczem i paprocią, ostrołukowa galeria w gotyckich murach z czerwonej cegły wraz z niewidoczną nekropolią są niczym portal do innego świata. Świata z przeszłości po którym pozostały tylko wspomnienia i historie w kamieniach zaklęte.
Stargard – Gotyk ceglany i mała zbrodnia przeciwko architekturze
O tym i innych pięknych kościołach ceglanych w Polsce przeczytasz również we wpisie:
Lektura:
- Katedra w Kamieniu Pomorskim – Przewodnik – B. Buszewski; Wrocław 2011.
Jestem zachwycona piękna katedra.Organy gotyckie robią wrażenie.Polecam odwiedzenie katedry.
W dzieciństwie spędzałam często wakacje w Kamieniu. Uwielbiałam chodzić do tej Katedry. Musiałam tam zajrzeć codziennie narażając się na kpiny kuzyna. Byłam wstanie znieść nawet koncerty organowe, na które zabierała mnie Babcia, żeby tylko móc patrzeć na te „sufity” :-) Katedra w Kamieniu długi czas była na pierwszym miejscu moich ulubionych gotyckich kościołów dopóki nie poznałam Kolegiaty w Stargardzie :)
Piękna historia! Chociaż kolegiata w Stargardzie to zupełnie inny kaliber zabytku ;)