Tajemnice gotyckich katedr: Budowa
Kto pracował przy budowie gotyckiej katedry?
W samej średniowiecznej Francji próżno było szukać wielkich skupisk ludzkich bez kościoła biskupiego. W okresie rozkwitu, w 15-milionowej kolebce gotyku, powstało ponad 80 katedr i 500 większych kościołów. Wszędzie zatem potrzebowano ogromnego nakładu siły ludzkiej wobec czego każdy, niezależnie od płci czy wieku, mógł zaciągnąć się do pracy na budowie.
Katedra w Bourges – Prosta i złożona
Jedną z najbardziej pożądanych grup wspierających fabricae ecclesiae, do której przyjąć można było niemal każdego, byli tragarze. Potrzebowano ich do transportowania setki tysięcy bloków z kamienia. Tym bardziej, że niektóre ważyły około 100 kilogramów, więc do ich przeniesienia potrzebowano więcej niż jednej osoby. Największą nagrodą za trud takiej pracy była oczywiście nadzieja na życie wieczne, a od czasu spędzonego na budowie zależeć mógł też czas spędzony w ogniu czyśćcowym – gra zdecydowanie warta świeczki. Kwalifikacji nie wymagało także niezwykle pracochłonne kopanie fundamentów czy też tworzenie zaprawy.
Katedra w Bayeux i słynna Tkanina
Najważniejsi jednak byli doświadczeni pracownicy, bez których budowa nie miała by większego sensu. Do tej grupy należeli choćby kamieniarze, którzy już w kamieniołomie ciosali i odpowiednio oznaczali bloki kamienne. Po przetransportowaniu ich na plac budowy natomiast zajmowali się nimi murarze. Równie istotnym gremium byli stolarze, czuwający nad bezpieczeństwem całego przedsięwzięcia. To oni bowiem dostarczali narzędzi potrzebnych do pracy, ale przede wszystkim wznosili konstrukcje, mające wytrzymać później ciężar wciąganych wysoko bloków (żurawie, rusztowania) ale i także szkielety/podpory łuków (krążyny) na których spoczywały kamienne sklepienia.
Dawna katedra w Saint-Bertrand de Comminges – Katedra Pirenejów
Ostatnimi, którzy dopieszczali całość byli witrażyści i rzeźbiarze (często kamieniarze). Wszyscy ci wykonywać mieli zaś polecenia mistrza budowlanego, zwanego również magistrem. Oczywiście na placu budowy można było spotkać przedstawicieli innych zawodów – kowali, cieśli, dekarzy, kołodziejów, rymarzy itp. Praca tych ludzi trwała od wschodu do zachodu słońca, sześć dni w tygodniu – wyłączając z nich także dni świąteczne. Zimą zaś budowa stawała (oprócz artystów, mogących pracować we własnych pracowniach) i aby niesprzyjające warunki atmosferyczne nie uszkodziły niedokończonego muru, okładano go nawozem.
katedry, piękne budowle, architektoniczny majstersztyk. W dzisiejszych czasach nie wiem czy w ogóle możliwe do wykonania czy odtworzenia. Dawniejsze cywilizacje miały znacznie większe możliwości, bardziej rozwinięte budownictwo, darmową energię. Owe katedry były mianowicie elektrowniami, generatorami darmowej energii. Energii czerpanej z jonosfery, energii opartej na elektromagnetycznych właściwościach naszej Ziemi. Temat ten jest bardzo niszowy, niewygodny, przemilczany od wieków. Przyjrzyjcie się dokładnie, jest tam mnóstwo zagadek. Pomyślicie, że jestem wariatem. Owszem, jak każdy, który stoi za prawdą w naszym zakłamanym świecie.
piękne są pozdrawiam