Zamek Chambord – Kosztowny kaprys
Zamek Chambord (fr. Château de Chambord) to najbardziej okazały spośród zamków w Dolinie Loary, położony w sercu największego na świecie parku leśnego. W pierwotnym założeniu twierdza była domkiem myśliwskim, który na przestrzeni wieków rozrósł się do prawdziwie potężnych rozmiarów. Chociaż dziś jest to jedno z najchętniej odwiedzanych „muzeów” we Francji, mając na względzie wspaniałą architekturę oraz prawdę historyczną, większość z jego sal pozostaje wciąż pusta. Mimo to, jego niesłabnący magnetyzm przyciąga tu rok rocznie rzesze turystów, którzy cenią sobie nie tylko obcowanie z historią, ale także dobrą rozrywkę i spokój.
Zamek w Azay le Rideau – Narcyz w lustrze wody
Mini eBook z pomysłem podróży po Dolinie Loary:
MONT SAINT-MICHEL + FRANCJA – Dolina Loary 2w1
Mont Saint-Michel – Góra św. Michała Praktycznie – to eBook będący zbiorem cennych informacji o jednym z najpiękniejszych miejsc świata. Wewnątrz znajdziesz zarówno skróconą, jak i wydłużoną wersję historii opactwa, a także garść ciekawostek, opis kościoła opackiego i legendy, które wprowadzą Cię w klimat tego miejsca.
I oczywiście najważniejsze: informacje praktyczne – parking, noclegi, kalendarz przypływów i odpływów oraz kilka innych rzeczy o których warto pamiętać udając się na Wyspę.
FRANCJA – Dolina Loary – Gotowy plan podróży to mini eBook z już zaplanowanym przebiegiem trasy samochodowej z Wrocławia po renesansowych zamkach i gotyckich katedrach Doliny Loary. Jeśli chodzi o zamku, znalazły się tu te najbardziej zjawiskowe (Chambord, Chenonceau czy Saumur), co do katedr – podobnie (Bourges, Tours czy Chartres). Dodać trzeba, że znalazł się tu również fragment Normandii oraz Burgundii.
Wewnątrz cudów nie ma, samo mięso! Czyli rozpiska na 17 dni – dzień po dniu wraz z linkami do noclegów i interaktywnej mapy podróży (+13 zjawiskowych zamków, które można wymienić z innymi punktami z mapy). Poza tym zebrałem tu garstkę ważnych informacji dla zmotoryzowanych, a także dodałem zbiór linków do artykułów z opisem najciekawszych miejsc zawartych w tym planie.
Kosztowny kaprys
Budowę myśliwskiej rezydencji dla króla Franciszka I Walezjusza rozpoczęto 6 września 1519 roku. Odludne miejsce nad rzeką Cosson znane było mu oczywiście wcześniej, bowiem król chętnie udawał się w te regiony przebywając w Blois. Podczas polowań zatrzymywał się w zamku Montfraut, którego materiał na przestrzeni wieków stawał się częścią Chambord. W związku z nieustanną pielgrzymką królewskiej świty po włościach w okolicach Paryża i Doliny Loary, zamek Chambord służyć miał władcy zaledwie siedemdziesiąt dwa dni w ciągu jego całego życia! Wobec tego budowę tutejszej twierdzy traktować można byłoby jako zwykły, aczkolwiek niezwykle kosztowny kaprys. Nie ulega wątpliwości, że Franciszek I chciał podkreślić w ten sposób swoją władzę, ale też i zostawić po sobie istotny ślad dla potomnych. Niemniej jednak budowa tego zamku to zaledwie namiastka jego zasług w historii Francji.
10 najpiękniejszych zamków w Dolinie Loary
Pierwszym nadzorcą projektu mianowano Francoisa de Pontbriant, który miał okazję pracować już wcześniej przy zamkach królewskich w Blois oraz w Amboise. Obok XII-wiecznego donżonu wykopano fundamenty o głębokości 5 metrów, gdzie w niedalekiej przyszłości spocząć miały olbrzymie mury twierdzy. Prace trwały tu nieprzerwane aż do porażki militarnej pod Pawią w roku 1525, na skutek czego króla uwięziono w Madrycie. Horrendalny okup, którego zażądał Karol V spowodował roczną przerwę. Ta z kolei wpłynęła na zmianę pierwotnego planu, zakładającego dobudowanie dwóch skrzydeł bocznych do dawnego donżonu.
W roku 1526 rozpoczęła się więc druga faza budowy, tym razem pod batutą Charlesa de Chauvigny, który kierować miał 1800-osobowym personelem. O ile znane są nazwiska nadzorców czy murarzy, o tyle ciężko ustalić jest nazwisko lub nazwiska samych architektów. Bez wątpienia był to prekursor architektury renesansu, pochodzący prawdopodobnie z Francji lub Włoch. Na początku XX wieku powiązano projekt tutejszej klatki schodowej z zachowanymi w Paryżu szkicami Leonarda Da Vinci. Pomimo tego, że sam nie mógł uczestniczyć w tym projekcie, uważa się że mógł on mieć wpływ na obecny kształt, przynajmniej części zamku.
Samochodem do Francji – Dolina Loary
Dostosowanie starego donżonu zajęło budowniczym trzynaście lat. Na ukończenie skrzydła w którym zorganizowano królewskie alkowy potrzebnych było dodatkowych pięć. W trakcie trwania budowy pierwszych części Franciszek I w 1539 roku przyjął tu króla Karola V. Ten, wyraźnie zafascynowany postępem prac rzec miał, że dzięki Chambord mógł doświadczyć kompendium wiedzy ludzkości. Chociaż król Francji zmarł 31 marca 1547 roku, plan rozbudowy kontynuowano na przestrzeni następnych wieków. Co ciekawe, tylko kwadratowa wieża mieszkalna była częścią oryginalnego założenia. Wkrótce jednak otoczyły ją okrągłe wieże, wyznaczające cztery strony świata. W jego centrum zlokalizowano słynną podwójną spiralę, czyli zmyślną klatkę schodową. Wiodła ona do czterech przedsionków na wzór krzyża greckiego, zapewniających dostęp do komnat na trzech kondygnacjach.
Gaston d’Orleáns i Król Słońce
Po śmierci Franciszka I, opiekę nad zamkiem przejął jego następca, król Henryk II. Trwające nieco ponad dekadę prace budowlane skoncentrowane były na skrzydle z kaplicą i zakończyły się wraz z końcem jego panowania. Kolejne lata przyniosły wojny na tle religijnym, w związku z czym rozbudowa zamku została sparaliżowana aż do I połowy XVII wieku. Wtedy to właśnie król Ludwik XIII przekazał posiadłość swemu młodszemu bratu, Gastonowi d’Orleáns. Jego ogromny wkład w realizacji dalszej części projektu objawił się w powiększeniu terenu parkowego (który zachował swój kształt do dziś) oraz w budowie kanału. Dotąd tereny wokół zamku zalewały niespokojne wody Cosson, całkowicie podporządkowane pracy młynów w górze rzeki, zburzonych z rozkazu nowego właściciela. Ponadto też z jego polecenia zbudowano mur wokół dominium Chambord oraz powzięto liczne prace renowacyjne, popadającego w ruinę obiektu.
Zamek Chenonceau – Zamek Dam
Dopiero królowi Słońce udało się doprowadzić budowę do końca. O randze obiektu, jakim jest zamek Chambord przekonywał się on jednak stopniowo. Przy okazji swojej pierwszej wizyty w tym miejscu zlecił na przykład wzniesienie kościoła pod wezwaniem św. Ludwika, podczas gdy przez szczeliny w zamkowych tarasach woda sączyła się do komnat. Najpilniejszych prac remontowych dokonano tu dopiero pomiędzy rokiem 1669 a 1671, nim zjechała tu królewska świta. Zamek Chambord stanowić miał swoiste centrum rozrywki, w związku z czym najpierw skupiono się na budynkach dla hodowli bażantów, a dopiero później na kanalizacji. (Problem ten stanowił prawdziwe utrapienie, zwłaszcza latem kiedy rzeka stawała się wylęgarnią chorób, niejednokrotnie dziesiątkując mieszkańców zamku).
Zamek w Vincennes – Rezydencja u wrót Paryża
Niemniej jednak Ludwik XIV zreflektował się wkrótce za swoją opieszałość przeznaczając na utrzymanie rezydencji sumę dziesięciokrotności jego rocznego utrzymania (czterysta czterdzieści tysięcy liwrów!). Taki zastrzyk finansowy sprawił, że zamek Chambord raz jeszcze w swej historii zamienił się w olbrzymi plac budowy. W skrzętnym planie zagospodarowanie terenu przewidziano ogród angielski, stajnie dla trzystu koni, a także nowe ścieżki łączące zamek z resztą budynków. Warto dodać, że dwukrotnie w roku 1669 i 1670 królewską rezydencję odwiedził Molier. Przedstawił tu swoje dwie wielkie sztuki (Monsieur de Pourceaugnac i Le Bourgeois gentilhomme) na deskach prowizorycznego teatru w korytarzu na pierwszym piętrze.
Akcenty polskie
Na początku XVIII królowie francuscy stracili zainteresowanie rezydencją, aczkolwiek nie na tyle, aby obiekt całkowicie opustoszał. Pomimo tego, że już wtedy skupiono się na pracach wewnątrz zamku, ulokowano to jednego z pierwszych, stałych gości. Był nim zbiegły z Polski król Stanisław Leszczyński, którego Ludwik XV w roku 1725 przyjął właśnie w Chambord. Perspektywa podobnych gości zmieniła nieco zamysł sezonowej rezydencji na miejsce stałego pobytu. Miało to wpływ na zmiany w części wschodniej i północnej rezydencji. Większe sale zmieniono w małe, umeblowane pokoiki z parkietami i boazeriami, które pozwoliły na ocieplenie wnętrza zamku – dosłownie i w przenośni.
Zamek w Saumur – Forteca z godzinek księcia de Berry
Kolejnym polskim akcentem w historii zamku był pobyt tu Maurycego Saskiego, nieślubnego syna króla Augusta II Mocnego. Zamek Chambord stał się dla niego nagrodą za wygraną kampanię pod Fontenoy 11 marca 1745 roku. Marszałek osiedlił się tu wraz z tysięczną (!) grupą swoich ułanów, jednak cieszył się zamkiem zaledwie pięć lat. Mimo wszystko był to okres wzmożonego meblowania oraz dekorowania wnętrz budynku i podobnie jak w czasach króla Ludwika XIV w zamku zorganizowano prowizoryczny teatr. Tym razem jednak na drugim piętrze donżonu. Po śmierci Maurycego dokonano szczegółowego spisu dokumentów, mebli oraz obiektów, a jego treść do dziś służy jak punkt wyjściowy dla meblowania dawnej rezydencji.
Strażnicy muru
Domena Chambord dziś ogrodzona jest w całości murem o długości 32 kilometrów, zajmując 5440 hektarów powierzchni, czyli tyle co Paryż intra-muros. Ów mur przez wieki swego istnienia był prawdziwą kością niezgody z sąsiadami rezydencji. Ludzie ci bowiem przy licznych okazjach niszczyli jego części, czy to na potrzeby transportu czy też z czystej złośliwości. Aby zapobiec aktom wandalizmu w 1547 roku powołano do życia Królewskie Dowództwo Łowieckie, strzegące muru oraz terenów wewnątrz niego. Z biegiem lat zwiększyła się liczba strażników, a także zakres ich obowiązków. W XVIII wieku jednostka ta dla miejscowej ludności stała się jednak symbolem niesprawiedliwości i ucisku. Wobec tego król Ludwik XVI ostatecznie w 1777 roku dokonał jej rozwiązania.
Od Wielkiej Rewolucji do dziś
Rewolucja francuska właściwie nie wpłynęła na zamek jako konstrukcję, aczkolwiek jego wnętrza zostały niemal całkowicie ogołocone. Wiele z artefaktów sprzedano, ale nim to uczyniono, w 1792 roku sporządzono kolejny spis. Dopełnia on dziś inwentaryzację z czasów marszałka Maurycego Saskiego. W pierwszej połowie XIX wieku zamek dwukrotnie zmienił właścicieli. Jednym z nich był Henryk, hrabia Chambord i przede wszystkim nieproklamowany król Francji. Wbrew temu, że praktycznie w ogóle nie pojawiał się w zamku, finansował rozległe prace renowacyjne. W 1930 roku zamek Chambord trafił w ręce państwa francuskiego, ale dopiero trzydzieści lat później rozpoczęły się tu liczne projekty renowacyjne, doprowadzając w konsekwencji obiekt do stanu znanego nam dziś.
Opactwo Jumieges – Magiczna Ruina
Mimo upływu czasu ciągle trwają tu prace renowacyjne oraz akcja szukania wykupionego lub wykradzionego przed rewolucją francuską mienia. W 2014 dzięki niej ponad czterdzieści mebli wróciło do Chambord. Dodać trzeba też, że zamek Chambord był jednym z pierwszych monumentów Francji, które znalazły się na liście Monument historique w 1840 roku. Ponadto, w 1981 roku wpisany został na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dziewiętnaście lat później niejako powtórzono wpis na którym znalazła się wówczas Dolina Loary, od Sully sur Loire aż do Chalonnes.
Architektura
Zamek Chambord swym wyglądem bardziej wpasowuje się w kanon średniowiecznej twierdzy niż renesansowego pałacu. Wrażenie to potęguje biegnąca wokół niego fosa oraz okrągłe wieże, które umieszczono we wszystkich narożach konstrukcji. Pierwsze skrzypce w bryle gra zwieńczony potężną latarnią i flankowany czterema narożnymi wieżami donżon. Jego niebanalną dekorację stanowią łęki przyporowe z salamandrami, znakiem króla Franciszka I. Zintegrowana z północno-zachodnim masywem konstrukcja ma zaledwie dwa piętra do których dostęp zapewniają liczne klatki schodowe. Dwie z nich, rozlokowane na krańcach masywu prowadzą tu prosto z dziedzińca, ale najważniejszą jest ta wewnątrz budynku.
Katedra w Tours – W zasięgu możliwości
Reszta wież zabytku pokryta zostały dachami stożkowymi, zwieńczonymi kampanilami, kominami oraz świetlikami. Bogate zdobienia wyższych partii wraz z ciężko dostrzegalnymi na pierwszy rzut oka figurami, pilastrami i kolumienkami tworzą tu prawdziwy kamienny las. Zamek Chambord swą bryłą ujmuje tak bardzo, że ciężko wychwycić jego zaburzoną symetrię. Najlepiej widać ją od strony masywu oraz od dziedzińca. Zaburzenia te łączyć należy oczywiście ze zmianami w projekcie, towarzyszącymi mu na przestrzeni wieków. Nie jest to więc budowla doskonała, ale fakt ten nie wpływa znacząco na jego odbiór jako właśnie takiej budowli.
Zamek Chambord wewnątrz
Wspomniana już klatka schodowa w centrum wieży mieszkalnej to jedna z pierwszych rzeczy, jakie można dostrzec wchodząc do budynku.Jej dwie oddzielne spirale pozwalają dwum osobom korzystać z klatki w tym samym czasie bez możliwości wzajemnego widzenia się. Na tutejszą dekorację składa się zbiór około dwustu ornamentów o motywach roślinnych, zwierzęcych oraz antropomorficznych. Szczególną uwagę zwracają tu postaci, które zdają się wychodzić ze ścian.
10 najpiękniejszych miejsc we Francji
Klatka naturalnie łączy ze sobą wszystkie piętra. Na podzielonym na cztery sektory parterze możemy zobaczyć dziś Salę Łowiecką czy Salę Burbonów. Jednak dopiero na wyższych kondygnacjach przekonamy się o królewskim charakterze tego miejsca. Na pierwszym piętrze rozlokowano królewskie komnaty, które dzięki marszałkowi Saskiemu nabrały znanych nam dzisiaj form. Trzeba jednak pamiętać, że wygląd tych pomieszczeń zawdzięczamy głównie współczesnej adaptacji i wielu oryginalnym artefaktom, odzyskiwanym sukcesywnie przez włodarzy zamku. Pośród pięknych sal wymienić warto tak zwany Chambre de parade, czyli Pokój Paradny/Ludwika XIV, Chambre de reine w którym mieszkała Maria Teresa Habsburg oraz skromniejszy Gabinet dla gości czy Pokój księżniczki de Conti.
Na drugim piętrze uwagę przykuwa sklepienie w ramieniu zachodnim „krzyża”. Umieszczono tu kamienne kasetony, charakterystyczne dla architektury włoskiego renesansu. Ich wypełnienie stanowią wszechobecne salamandry w koronach (otwartych – królewskich i zamkniętych – cesarskich) oraz litera F otoczona węzłem w formie ósemek (nawiązujących do emblematu św. Franciszka di Paoli, założyciela zakonu Minimitów, któremu pod opiekę oddała się matka Franciszka I). Co prawda, sale na tym piętrze wykorzystywane są dziś na potrzeby wystaw czasowych, ale warto wejść tu również przez wzgląd na tarasy z których rozciąga się z nich imponujący widok na okolicę.
Mont Saint-Michel – Opactwo na krańcu świata
Jednym z istotnym elementów wyposażenia stosunkowo ascetycznych przestrzeni są tapiseria. Zamek Chambord ma dziś jedną z największych kolekcji tkanin, pośród których najstarsze datowane są na wiek XVI. Najmłodsze zaś na wiek XIX. Warto zaznaczyć, że kiedy budowla trafiła w ręce państwa w 1930 roku nie było tu ani jednego gobelinu. W związku z tym postanowiono odtworzyć zaginioną kolekcję. Szukano więc tylko tych tapiserii, które pochodziły bezpośrednio stąd lub też przedstawiały sam zamek Chambord. W tutejszym zbiorze znajdują się dziś dzieła takie jak: Historia Artemisa, Historia Kleopatry, Historia Diany czy Historia Starego Testamentu.
Informacje praktyczne:
- Godziny zwiedzania:
- W sezonie (30 marca – 27 października):
- Codziennie – 9 – 18
- Ostatnie wejście możliwe jest pół godziny przed zamknięciem.
- Poza sezonem (28 października – 29 marca):
- Codziennie – 9 – 17
- Ostatnie wejście możliwe jest pół godziny przed zamknięciem.
- Zamek Chambord nieczynny jest 1 stycznia i 25 grudnia.
- Tereny wokół zamku otwarte są dla zwiedzających przez cały rok.
- W sezonie (30 marca – 27 października):
- Ceny biletów:
- 13 EUR normalna taryfa
- 11 EUR taryfa ze zniżką (grupy, osoby pomiędzy 18 a 25 rokiem życia spoza UE z dokumentem potwierdzającym wiek)
- Bezpłatnie wejdą osoby poniżej 18 roku życia, pomiędzy 18 a 25 rokiem życia z UE oraz niepełnosprawni z jednym opiekunem
- Koszt parkingu dla aut osobowych (P2) to 4 EUR za dzień.
- Zebrane dane to stan na rok 2019. Aktualne godziny i cennik, zwłaszcza przed wyjazdem do Chambord, warto sprawdzić na oficjalnej stronie zamku.
Lektura:
- www.chambord.org
- https://www.britannica.com/place/Chambord
- Castillos del Loira – P. Wilard, R Nicko, wyd. Éditions Valoire-Estel; Blois, 2017.
- El castillo de Chambord – wyd. Éditions du Patrimoine; ISBN 978-2-7577-0384-7.
bardzo ciekawy, dziwne ze ten blog ma tak malo likeow! duzo mozna sie dowiedziec
Dzięki za komentarz, miło mi! Niestety… tak już tymi lajkami w Internetach bywa. ;)
Witam,nie było wzmianki,że kafle na piecu są pochodzenia polskiego Ceramic stove z 1749 z Gdańska
Intrygujący opis, prowokujący do powrotów.
Brawo.
Wspaniały opis !
Dziękuję bardzo! ;)