Bazylika Sant Just i Pastor
Bazylika świętych Justusaa i Pastora (kat. Basílica dels Sants Màrtirs Just i Pastor) w powiedzmy sobie, obecnej formie, była ostatnią, wspaniałą budowlą reprezentującą gotyk w Barcelonie. Rozpoczęte na początku lutego 1342 roku prace ciągnęły się jeszcze przez kolejne dwa wieki. Budowa kościoła idealnie odzwierciedla problemy ówczesnego świata – z jednej strony Korona Aragonii popadała w coraz głębszy kryzys finansowy, z drugiej zaś epidemia dżumy dziesiątkowała mieszkańców miasta. Biorąc pod uwagę, że priorytetowym było też ukończenie murów obronnych, kościół nie otrzymywał dotacji, które pozwoliłyby na jego szybkie ukończenie.
Co warto zobaczyć w Barcelonie?
Pomimo swego niepozornego wyglądu bazylika ta kryje wiele niespodzianek. Powstała na terenie dawnego amfiteatru rzymskiego, przez co stała się świetną pożywką dla archeologów. Oprócz rzymskich artefaktów pod posadzką odnaleziono confessio, a także VI-wieczną chrzcielnicę. Ponadto odkryto prawie 15-metrową galerię i około 120 szkieletów ofiar czarnej śmierci z XIV wieku. Ciekawe jest nie tylko to, co skrywa na dole, ale także to, co pokazuje na górze. Renesansowa dzwonnica to chyba najpiękniejszy punkt widokowy miasta. Otoczona trzema imponującymi świątyniami bazylika Sant Just i Pastor ma zdecydowanie najlepszy widok na barcelońską starówkę! Zachody słońca w takim otoczeniu to sama przyjemność.
Część miejsc znałam, część nie. Ja skupiłam się na dogłebnym zwiedzeniu szlaku śladami Gaudiego Gaudiego, a potem czas miałam już tylko na szwędanie się po ulicach i wczuwaniu w klimat miasta. Jak pojade 3 raz chętnie skorzystam ze wskazówek :)
Jeżeli wrócę do Barcelony, to na pewno skorzystam ze wskazówek. Uwielbiam Gotyk!
Piszesz o widokach na miasto z bazyliki Sant Just i Pastor i nie pokazujesz na blogu. Czy zachowałeś do innego wpisu? Poza tym potrzebujesz jeszcze szerszego kąta, żeby dobrze uchwycić strzelistość gotyku, np. Fujinon 14mm. (-:,
O! Mam 11 mm, ale nie zawsze jest pod ręką niestety. We wpisie są zdjęcia z bazyliki, inaczej bym o tym nie wspominał :) Pozdrawiam, Darek
Imponujące przykłady architektury! Barcelona, która jakoś ostatnio kojarzy mi się bardziej z nowoczesnością, wraca ze swoją piękną klasyką! Dzięki za post!
Ciekawe skojarzenie, bo nowoczesność w Barcelonie jest zepchnięta zdecydowanie na drugi jak nie trzeci plan :)
Jak zwykle ciekawy merytoryczny artykuł:) Faktycznie Barcelona na weekend kojarzy sie z Gaudim, Las Ramblas i mariscos gdzieś na plaży;) Mi osobiście jednak z mnóstwem innych rzeczy, wliczając w to łazenie po kościołach;) Ciekawe, dlaczego przewodniki pomijają ruch regotyzacji ? Rzeczywiście nie dowiedziałam się o tym z lektury, tylko z rozmów z konserwatorami zabytków, ale w moim przypadku to było związane z tematyką studiów…i dzięki Tobie przypomniałam sobie tamte czasy :D
Bardzo mi miło :) Przewodniki pomijają ruch regotyzacji, bo lepiej mówić o GOTYCKIEJ starówce niż o pseudogotyckim tworze. Pan, który zaprojektował most nad ulicą Bisbe sam mawiał, że nie ma tu więcej niż sześć domów, które są gotyckie… Raczej taka reklama nikogo nie przyciągnęłaby do miasta :)
Jeśli Sagrada Familia to modernizm, to zrobiła mnie w balona na całego, bo byłem całe życie przekonany, że to gotyk.
Dzięki Tobie cofnęłam się w czasie do 2000 roku, kiedy to zrobiliśmy sobie taki „średniowieczny tour”. Przypomniałeś mi jak dużo zapomniałam. A apropos książek, bardzo lubię czytać te osadzone w miejscach, w których byłam. Ostatnio o Barcelonie czytałam Marinę, fajnie się przespacerować uliczkami jeszcze raz.
Cieszę się, że Ci się podobało :) Niestety pamięć jest ulotna, więc warto sobie odświeżać to, co już zobaczyliśmy – w taki lub inny sposób. Też czytałem Marinę, ale jeśli chodzi o Zafona o wiele bardziej przypadły mi do gustu jego inne dzieła: Cień Wiatru, Gra Anioła oraz Więzień Nieba. Koniec końców wszystkie nadają się na świetny przewodnik po Barcelonie!
O tak, Zafon pewnie nie był świadom, że napisał tak dobre przewodniki po Barcelonie ;) Po powrocie wróciłam do Cienia Wiatru i czytam w drodze do pracy. Psioczę na samą siebie, że nie sięgnęłam po Zafona przed wylotem ;)
Droga Fru, po przeczytaniu sagi zapewne zechcesz tam wrócić. Ja wracam często i za każdym razem odkrywam Barcelonę na nowo ;)
Cień wiatru uwielbiam, resztę dopiero nadrabiam
Kiedyś sobie kupiłam Cien Wiatru po hiszpańsku, ale jeszcze nie udało mi się przez niego przebrnąć. Ale przyjdzie czas, że się dość hiszpańskiego nauczę :)