Kościół w Goerlitz (niem. Görlitz) pw. świętych Piotra i Pawła (niem. Pfarrkirche St. Peter und Paul lub Peterskirche) z wielkim dostojeństwem wyznacza granicę miasta wojną podzielonego, a tym samym jest niczym symboliczna furtka do kraju naszych sąsiadów. Mimo ponadczasowej wartości architektonicznej to wcale nie jego bryła przyciąga tu rzesze ciekawskich, a rozsławione Organy Słoneczne. Położona nad Nysą Łużycką pięcionawowa świątynia jest największą konstrukcją tego typu w Saksonii.
Görlitz – Miasto wojną podzielone
Kościół w Goerlitz i jego budowa
Obecna konstrukcja powstała ok roku 1230 w miejscu późnoromańskiego kościoła otoczonego prawie ze wszystkich stron cmentarzem dla możnych. Istnieje więc możliwość, że jest to najstarszy kościół w Goerlitz. Nie jest to wszak takie oczywiste, bo data ta jest tylko umowna, a nie ostały się żadne dokumenty, które jednoznacznie wskazałyby na rok powstania. Pewnym jest jednak fakt, że wraz z utworzeniem się tu gminy miejskiej w XIII wieku, zbudowany dwa stulecia wcześniej kościół zamkowy, stał się kościołem parafialnym.
Awans w hierarchii przyjął wkrótce formę kościoła halowego o pięciu nawach. Jak to jednak często bywa, plany zakładały zupełnie coś innego – świątynię trzynawową. Wznoszony w niedalekim Budziszynie moloch wymógł na architektach z Goerlitz zmianę koncepcji. Pomysłodawcą większej, pięcionawowej bazyliki był prawdopodobnie Konrad Pflüger – uczeń Arnolda z Westfalii odpowiedzialnego za budowę zamku Albrechtsburg w niedalekiej Miśni.
Land kwitnącej Miśni (Meissen, Niemcy)
Rozpoczęta w 1423 roku przebudowa w duchu gotyckim nie zniszczyła jednak w całości swego poprzednika, wręcz odwrotnie! Wykorzystano jego części w najlepszy sposób w jaki było to tylko możliwe. Właśnie dzięki temu do naszych czasów zachował się XII – wieczny, bogato zdobiony portal z zachodniej fasady (niem. Gewändeportal). Możliwe, że miało to związek z finansami, które pochłonąć miały poszerzenie gruntu pod budowę kościoła w stronę rzeki Nysy. Stromy teren wymagał wybudowania solidnej podpory, która udźwignęłaby ciężar prezbiterium gotyckiej świątyni. Stała się nią czteronawowa krypta poświęcona świętemu Jerzemu (niem. Georgenkapelle) osiem lat po rozpoczęciu nowego etapu w historii budowli.
Katedra w Meissen (Miśnia, Niemcy)
Jednym z początkowych elementów podczas wielkiej przebudowy było wzniesienie tak zwanego Domu Piłata, który przez długi czas stanowił wejście główne. Wzorowany na katedrze świętego Wita w Pradze, potrójny portal stał się istotnym miejscem w mieście, używanym tylko w czasie istotnych wydarzeń. Marmurowa kolumna w sali miała symbolizować słup do biczowania, a sklepienie które dźwiga – lochy. W przedstawiającej pretorium i wieczernik Piłata sali, na przestrzeni wieków urządzano misteria pasyjne, a do dziś jest to początek drogi krzyżowej do Świętego Grobu, którego jedyna kopia znajduje się właśnie w Goerlitz.
Zamek Stolpen – Klatka wyuzdanej hrabiny (+18)
74 lata trwał proces przebudowy świątyni. Monumentalny kościół w Goerlitz na zboczu niedaleko rzeki stał się prawdziwym symbolem bogactwa i oczywiście wielkiej wagi. Podkreślać miały to liczne zdobienia pod postacią wieżyczek czy pinakli. Sama konsekracja zresztą była ogromną fetą, która tylko potwierdziła znaczenie miasta. Konstrukcja olbrzymiego dachu, który pokryłby wspaniałe sklepienia gwiaździste i sieciowe autorstwa wspomnianego już Pflügera oraz Urbana Laubanischa i Blasiusa Börera miało miejsce jednak dopiero na początku XVI wieku.
Zamek Albrechtsburg – Saksoński Akropol
Mała apokalipsa
19 marca 1691 wielki pożar w Goerlitz zebrał żniwo nie tylko w postaci dziesiątek domostw. Ale i tutaj, w górującej nad miastem świątyni. Praktycznie całe wyposażenie gotyckiego kościoła pochłonęły piekielne płomienie: stalle, ołtarze, książki, organy, żyrandole, a nawet dzwony. Praktycznie nic nie oparło się niszczycielskiej sile małej apokalipsy, oprócz potężnych ścian konstrukcji. Błyskawiczna odbudowa ze zniszczeń w duchu baroku trwała zaledwie pięć lat. W ciągu tego czasu powstała też znaczna część istniejącego do dziś wyposażenia. Piękne ołtarze oraz ambona dotrzymują kroku niesamowitemu prospektowi organowemu z 1703 roku, które są wizytówką kościoła, a świat zna je jako Organy Słoneczne.
Magdeburg – Kolebka niemieckiego romanizmu
Wielki efekt małej apokalipsy sprawił, że w kolejnych wiekach wystrój wnętrza nie zmienił się diametralnie. Dodatkowo pod koniec XIX wieku rozpoczęto prace konserwatorskie podczas których dobudowano dwie neogotyckie wieże o wysokości 84 metrów każda. Zakończone w 1891 roku roboty opiewały na zawrotną sumę 235 tysięcy dolarów dzięki którym oprócz wspomnianych już czynności założono nowy dach, 38 okien, ufundowano nowy ołtarz i dokonano renowacji organów.
Wyposażenie wnętrza
Bezkonkurencyjną gwiazdą, a w zasadzie słońcem są wspomniane już Organy Słoneczne z początku XVIII wieku. Prospekt zbudował tutejszy artysta – Johann Conrad Bauchau. Mechanizm natomiast stworzył Eugenio Casparini. Dzisiejszy majstersztyk to jednak świeżutka rekonstrukcja instrumentu rozebranego w 1927 roku. W oryginalne miała składać się z ponad 6000 piszczałek. Całość zawierała 17 „słońc” stworzonych z odpowiednio ułożonych piszczałek skąd wzięła się ich nazwa.
Drezno – Stare, nowe miasto
Innym ważnym elementem wnętrza jest ambona z końca XVII wieku podarowana przez Augusta Kobera z Lipska. Platformę wspieraną figurą anioła dodatkowo ozdobiono figurami ewangelistów. Tuż za nią zauważymy oryginalny witraż przedstawiający scenę dwunastoletniego Jezusa w świątyni.
W części chóru, czyli po przeciwnej stronie wspaniałych organów słonecznych znajduje się barokowy ołtarz przedstawiający scenę Wniebowstąpienia Pańskiego pędzla Ernsta Johana z Wrocławia. Potężna konstrukcja z piaskowca i stiuku datowana na rok 1695 zwieńczona została figurami aniołów i ewangelistów oraz figurami Nadziei, Miłości i Wiary.
Uwagę przykuwają także cenne, barokowe ołtarze używane przez protestantów jako konfesjonały, repliki dzwonów i inne artefakty. Jeden z ciekawszych znajduje się jednak ukryty za żelazną kratą. Jest to zdobiona, drewniana chrzcielnica przywieziona tu z kościoła w Merzdorfie. Jeśli zastanawiacie się co stało się z oryginałem, to nie spłonął on w wielkim pożarze. Należy do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
Lektura: