Idzie Grześ przez Kieś, flagę Łotwy niesie…

Kieś (łot. Cēsis, niem. Wenden) to niewielkie miasteczko na Łotwie, leżące na południowy-wschód od Rygi – w samym sercu Parku Narodowego Gauja. Otoczone nieskończonymi połaciami lasu rysuje się niczym oaza w księżycowym pejzażu tego nadbałtyckiego kraju. Sielankową atmosferę miejsca podkreślają liczne drewniane domki u podnóży dwóch zamków i pięknego średniowiecznego kościoła.

Litwa, Łotwa i Estonia – Praktycznie

Litwa, Łotwa i Estonia na urlop? Świetny pomysł! Ten Mini eBook z zaplanowaną trasą do krajów nadbałtyckich pomoże Ci w zorganizowaniu kilkunastodniowej podróży:

Kieś to zdecydowanie jeden z najmocniejszych punktów na mapie Łotwy. Bliskość wspomnianego już parku nad rzeką Gauja oraz dwie, potężne twierdze w jej pobliżu sprawiły, że bez mrugnięcia okiem skusiliśmy się na porządne eksploracje. Wiejski wręcz, czyli sielankowy klimat tego miejsca spowodował, że zostaliśmy tam dłużej niż zakładał to nasz pierwotny plan. Bynajmniej to nie ilość atrakcji zaważyła o jego zmianie, a niespotykany spokój! Miasto zdawało się być opuszczone, co tylko wzbudziło naszą ciekawość, a mylne poczucie, że czas nie płynie w efekcie zaowocowało zapomnieniem o promie do Finlandii. Któż by się jednak przejmował Helsinkami, kiedy Kieś jest tak czarowna? Tak przyjemna i tak ustronna, że świat poza jej granicam zdaje się nie istnieć.

Kieś w średniowieczu

Zanim zanurzymy się w kojących zaułkach Kiesi warto poznać jej historię. Jej pierwszymi mieszkańcami było starożytne plemię Wendów, które wraz z plemionami Łatgalów i Liwów uczyniły z tutejszego Wzgórza Orzecha (łot. Riekstukalns) bazę wypadową przeciwko Litwinom, Estończykom i Rusinom. W roku 1208 do zamieszkiwanej przez nich fortecy dołączyli Kawalerowie Mieczowi. Pomagając w obronie grodu, około 1214 roku rozpoczęli budowę własnego zamku, którego ruiny pozostały w mieście do dziś. Wraz z wcieleniem braci do zakonu krzyżackiego Kieś stała się ważnym punktem politycznym.

Klasztor św. Brygidy w Tallinie – Razem, a jednak osobno

Od 1297 roku zamek w Kiesi podniesiono do rangi rezydencji Wielkiego Mistrza Zakonu, co zaważyło na podniesieniu rangi samego miasta. Dzięki temu uważa się, że słynne Camino de Santiago nie kończyło się wcale w Rydze, a właśnie tutaj. W XIV wieku miasto dołączyło do legendarnej unii handlowej średniowiecznego świata: Związku Hanzeatyckiego. Oprócz tego  przebiegał tu również lądowy szlak handlowy z Rygi do Tartu, łączący zachodnią Europę ze wschodem.

Kieś tamtych czasów zamknięta była murem obronnym z wieżami oraz czterema (lub pięcioma)* bramami. W środku znajdował się ratusz, kościół św. Jana, mennica (jedna z trzech w Liwonii: obok Rygi i Revala (Tallina)), a także Wielka Gildia dla kupców oraz Mała Gildia dla rzemieślników. W rozrastającym się mieście nasilały się jednak konflikty na tle społecznym, bowiem kupcami byli głównie koloniści z dzisiejszych Niemiec, natomiast rzemieślnikami ludność innych nacji.

Na przestrzeni kolejnych wieków

Znajdująca się pod skrzydłami krzyżaków Kieś stała się na początku XVI wieku istotnym centrum politycznym, militarnym i handlowym. W 1524 roku  zagościły tu pierwsze oznaki protestantyzmu, który w ciągu roku triumfem zdobył dusze mieszkańców miasta. Liwonia stała się więc pierwszym obszarem, poza Niemcami, przyjmującym kazania Lutra jako nadrzędne. Status wywalczony przez wielkiego mistrza zakonu, Woltera von Plattenberga, zmienił się wraz z upadkiem hanzy i sojuszem z królem Aleksandrem Jagiellończykiem.

Samochodem przez Litwę, Łotwę i Estonię

W wyniku konfliktu z sąsiadami (tzw. Wojny Liwońskie) w 1582 roku Liwonia pozostała pod rządami Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Król Stefan Batory podzielił ją na trzy województwa: wendeńskie, parnawskie oraz dorpackie. Miasto stało się stolicą biskupstwa Liwonii, równolegle pełniąc rolę ważnego ośrodka dla protestantów. Jego pierwszym duchownym był późniejszy arcybiskup Lwowa, Jan Dymitr Solikowski, propagujący misję jezuitów, którzy przybyli na te tereny w 1614 roku. Dzięki nim spisano mitologię łotewską, przetłumaczono na łotewski pierwszy katechizm, a także stworzono pierwszy słownik polsko-łacińsko-łotewski.

Ryga – I wszystko gra!

W 1626 roku Kieś podbił król Gustaw II Adolf i chociaż cieszyła się ona licznymi przywilejami, to okres szwedzkiej okupacji nie przyniósł tu większych zmian. W 1703 roku z kolei rosyjska armia najechała i zniszczyła miasto, które wkrótce wcielono do Imperium Rosyjskiego. Z rozkazu carycy Katarzyny Kieś odzyskała prawa miejskie w roku 1759, co przyspieszyło jej rozwój i wzrost znaczenia w tej części Europy. Kulminacją tego procesu była budowa połączenia kolejowego pomiędzy Rygą a Valką w 1889 roku. W czerwcu 1919 roku odbyły się tu krwawe walki, stanowiące preludium do uzyskania niepodległości, zarówno przez Łotwę, jak i Estonię.

Idzie Grześ przez Kieś

W związku z dogodnym położeniem, w największym na terenie republik bałtyckich parku, Kieś jest przede wszystkim doskonałą bazą dla zwolenników spędzania czasu na łonie natury. Region ten nie jest oblegany przez turystów, więc jeśli szukamy prawdziwego spokoju, z łatwością można odnaleźć go tutaj. Oczywiście znajdzie się również co nieco dla zapalonych miłośników architektury. Poza samą Kiesią warto zajrzeć również do położonych nieopodal zamków w Siguldzie oraz Turaidzie. Jeśli chodzi o miasteczko, jego rustykalny klimat w połączeniu z fortunną nazwą od razu stał się dla nas planem akcji wiersza Tuwima. Podążajmy więc za Grzesiem, napawając się magią miasteczka, piasek pozbieramy później. :)

Drewniane domki

Można by rzec, że drewniane domki nie są niczym szczególnym. Nie mają przecież uroku ceglanych kamienic czy chatek z muru pruskiego. Są też dość powszechnym zjawiskiem w tej części Europy. Mimo wszystko dopełniają one w Kiesi całości pięknego pejzażu. Szczególnie warto przyjrzeć się niewyeksponowanym, drewnianym detalom, jak choćby okiennice z serduszkami. Architektura drewniana jest ekstremalnie narażona na szybką degradację, więc tym bardziej warto podziwiać jej ostatnie formy użytkowe. Z pewnością za kilka, kilkadziesiąt lat nikt już nie będzie chciał mieszkać w takich chatkach. Jej przykłady odnaleźć możemy na Pils iela czy Lielā Skolas iela. Najciekawszy zaś zlokalizowany jest tuż przy kościele św. Jana na Torņa iela.

Kościół św. Jana

Kościół św. Jana w Kiesi (łot. Svētā Jāņa baznīca) jest drugą największą gotycką świątynią i najstarszym obiektem sakralnym na Łotwie. Początkowo pełnił funkcję katedry kościoła katolickiego, dziś natomiast służy tutejszym ewangelikom. Chociaż wzniesiono go w XIII wieku, swoją obecną formę uzyskał na fali przebudów w duchu historyzmu, głównie w XVIII i XIX wieku. Efektem tego jest między innymi strzelista wieża masywu zachodniego, służąca dziś jako punkt widokowy.

Tallin na weekend

Ascetyczne wnętrze trzynawowej bazyliki, oprócz miejsca kultu, pełni również funkcję sali koncertowej. Niestety w związku z licznymi pożarami nie zachowało się tu oryginalne wyposażenie. Wyjątkiem jest barokowa ambona z II poł. XVIII wieku oraz epitafia związanych z miastem notabli. Pośród nich, w dawnej katedrze wendeńskiej, znajduje się dość okazały pomnik nagrobny biskupa Andrzeja Patrycego Nideckiego – sekretarza króla Zygmunta Augusta.

Zamek w Kiesi

Zupełnie niedaleko kościoła św. Jana położony jest zamek (łot. Cēsu pils), a raczej ro, co po nim zostało. Okazałe ruiny średniowiecznej fortecy należą do drugiej pod względem wielkości (po Viljandi) warowni w Inflantach. Najprężniejszy okres rozbudowy trwał od XIII do XV wieku, co związane było z osiedleniem się tu wielkiego mistrza zakonu okręgu Liwonii w latach 1297 – 1561. Niewielki zamek urósł z czasem do rozmiarów obwarowanej fortecy. Na dorocznych spotkaniach komturii zbierali się w nim zwierzchni domu zakonnego, a w czasie ataku służył jako miejsce schronienia dla okolicznych mieszkańców. W 1577 żołnierze Wielkiego Księstwa Moskiewskiego z rozkazu Iwana IV Groźnego dokonali w zamku rzezi na miejscowej ludności. Zdarzenie to zilustrowano w gazecie norymberskiej w 1561 roku.

Dziś budowla jest tylko cieniem dawnych wydarzeń. Stosunkowo dobrze zachowana ruina oferuje nam prawdziwą podróż w czasie, w którą udamy się z lampionem! W środku bowiem nie ma elektryczności, więc możemy pozwiedzać jego zakamarki tak, jak robili to ludzie kilka wieków przed nami!

Muzeum Historii i Sztuki

Oprócz krzyżackiej twierdzy w Kiesi znajduje się również inny, tak zwany Nowy Zamek (łot Jaunā pils). Romantyczna budowla powstała na  podwalinach części wiekowej twierdzy w II poł. XVIII wieku. Stary Zamek natomiast stał się klejnotem parku, idealnie wpasowując się do XIX-wiecznej myśli. Należący do rodziny Seviers obiekt od 1949 roku pełni funkcję Muzeum Historii i Sztuki. Jego zbiory skoncentrowane są na ukazaniu historii miasta i jego okolic od powstania aż po dziś dzień. Na szczycie jego wieży znajduje się kolejny punkt widokowy z którego podziwiać można pobliskie ruiny oraz kościół św. Jana.

Kościół św. Katarzyny

W rozległym parku na jednym ze wzgórz wyłania się niewielka świątynia w stylu bizantyjskim. To dawny kościół św. Katarzyny, a od 1845 roku Cerkiew Objawienia Pańskiego (łot. Cēsu Kristus Apskaidrošanas pareizticīgo baznīca). Wzniesiono go w XIV wieku jako kościół pomocniczy dla katedry św. Jana, z nakazu carskiego przebudowano zaś w wieku XIX. W jego bryle charakterystyczne są dwie kopuły oraz zdobione polichromiami łuki zewnętrznych elewacji. Kolorowa budowla świetnie współgra z uspokajającą zielenią parku.

…flagę Łotwy niesie!

Kieś jest nie tylko malowniczą miejscowością w zielonych płucach Łotwy czy miejscem wielu tragicznych wydarzeń, ale także miastem symbolem. Tutaj bowiem w 1279 roku powstała czerwono-biała flaga Łotwy, jedna z pierwszych na świecie, pozostająca w użytku do dziś. Łatgalowie, czyli Łotysze używali sztandaru w tych kolorach walcząc u boku krzyżaków. Fakt ten zarejestrowany został w Rymowanej Kronice Liwonii  (niem. Livländische Reimchronik), będącą również najstarszą rymowaną kroniką w tradycji niemieckiej. Niestety nie udało się ustalić znaczenia użytych wówczas kolorów. Jedną z hipotez jest nawiązanie do krzyża św. Jerzego – czerwony krzyż na białym tle, mający przedstawiać Łatgalów jako partnerów walki zakonu.

Kowno – Niczym doktor Jekyll i pan Hyde

Świadomość znaczenia flagi dla narodu odżyła w Łotyszach w latach 70 XIX wieku, jednak do użycia weszła dopiero od roku 18 listopada 1918 roku. Wtedy to Łotwa stała się republiką, a opisane w średniowiecznych księgach kolory, jej kolorami. Jej ostateczny projekt zaakceptowano pięć lat później, a po drodze pojawił się również projekt ze słońcem w lewym górnym rogu. Uszyty w 1916 roku prototyp znajduje siędziś właśnie w tutejszym Muzeum Historii i Sztuki.

Zanim opuścimy miasto warto też pożegnać się w jego mieszkańcami, a raczej mieszkańcem: Staruszkiem Czasem. Rzeźba zgarbionego mężczyzny z lampą (taką samą, jaką dostaliśmy podczas zwiedzania ruin zamku) jest nieodłącznym symbolem miasta. W zamierzchłych czasach mężczyzna z lampą pilnował porządku w mieście, dziś przepowiadać ma przyszłość. Wystarczy potrzeć jego lampę! Odważycie się?

Lektura:

  • Cēsis – A Symbol of Latvian History – Kaspars Kļaviņš; wyd. Latges Druka, 2012.*
  • Litwa, Łotwa i Estonia – Travelbook Ergo Hestia & wyd. Bezdroża; 2016.
  • http://cesujana.lelb.lv/?ct=98765
Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Komentarze:

  1. W tym roku wybieram się do Estoni rowerem, dziękuję za opis i rekomendacje tej miejscowości. Uwzględnię misteczko Kieś w planach jako punkt obowiązkowy.

      1. Potwierdziło się wszystko, warto było odwiedzić Kieś i okoliczne atrakcje. Przepiękny zamek z mega projekcją 3D. Okolica i same miasteczko też mnie urzekło.
        Dziękuje za rekomendację.

  2. Warto wspomnieć o bitwie pod Kiesią (Wenden) w 1578 roku. To chyba jedyny przypadek polsko-szwedzkiego braterstwa broni. I w dodatku zwycięskiego! Moskiewscy artylerzyści woleli powiesić się na własnych armatach niż zdradzić cara idąc do niewoli.

  3. Na Łotwie byłam tylko w Rydze, która pomimo deszczowej pogody była pełna turystów. Następnym razem postaram się poznać lepiej inne miejscowości, takie jak Kieś – wydaje się całkiem przyjemnym miasteczkiem :)

  4. Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z nazwą Kieś. Miasteczko na Twoich fotografiach sprawia wrażenie naprawdę sielankowego i trochę odludnego (albo to kwestia pory, w jakiej robiłeś zdjęcia, że nie widać tam żadnych ludzi).

Back to top button
error: Zawartość chroniona!