Dolny Śląsk – Ukryte perły

Oko w oko ze śmiercią

Cmentarz żydowski – Wrocław

Jednym z bardziej klimatycznych miejsc jakie oferuje nam Dolny Śląsk jest cmentarz żydowski we Wrocławiu. Iluzja tworząca tajemniczy i bajkowy klimat pośród niezliczonej ilość nagrobków zdaje się być zbawienna dla psychiki. Nekropolia położona niedaleko centrum stolicy województwa jest niczym pustkowie na którym możemy toczyć batalie ze swymi myślami, kontemplować w ciszy i zadumie oraz napawać się pięknem natury owego ogrodu pamięci. Dwunastotysięczny kirkut jest zbiorem nagrobków stylizowanych na prawie wszystkie style architektoniczne, a jego wyjątkowość w porównaniu z innymi nekropoliami żydowskimi nakreślają napisy w języku niemieckim na znak zbliżenia obu nacji. Powstały w latach 50 XIX wieku cmentarz stał się polem walki w ostatnich tygodniach II wojny światowej.

Kaplica czaszek – Czermna

Nie ma chyba na ziemi miejsca, które w bardziej dosadny sposób pokazuje nam kruchość żywota ludzkiego niż ossuarium. Kaplica czaszek w Czermnej, kilometr od Kudowy-Zdroju, jest na to jednym z niewielu przykładów na świecie w tej właśnie kategorii. Przerażająca kolekcja około 3 tysięcy czaszek ludzkich i sporo ponad 20 tysięcy kości wywołuje dreszcze i budzi odrazę. Przede wszystkim jednak uzmysławia nam przemijanie. Budowę kaplicy rozpoczęto w roku 1776 niecodziennym znaleziskiem, jakim były ludzkie szczątki obok dzwonnicy kościelnej. Szybko jednak okazało się, że mogiła którą wykopano liczyła ich tysiące.

Kaplica czaszek w Kutnej Horze – Danse Macabre

Należeć miały one do ofiar wojen i epidemii, które przetoczyły się przez kraj w XVII i XVIII wieku. Pracę zapoczątkowaną przez tamtejszego proboszcza Wacława Tomaszka ukończono dopiero w roku 1804. Makabryczne ossuarium po dziś dzień jest niczym ucieleśnienie maksymy Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Podobne kaplice w pobliżu znajdują się na terenie Czech – w Kutnej Horze i Mielniku oraz na terenie Austrii – w Hallstatt.

Trzeba wiedzieć, że w ciasnej kaplicy obowiązuje bezwzględny zakaz fotografowania i nakaz zachowywania się jak ludzie rozumni o czym w dobie selfie-sticków wielu z nas zapomina.

Poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9Następna strona
Jeśli spodobał Ci się materiał i masz ochotę, możesz postawić mi kawę. :) W końcu nic tak nie motywuje do dalszego działania… Z góry dziękuje za okazane wsparcie!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane wpisy:

Komentarze:

  1. A gdzie kościół św.Franciszka w Świebodzicach? Tam są gotyckie polichromie!

    1. A tak się składa, że byliśmy i tam! Ale nie ma opcji, aby opisać wszystkie wspaniałe miejsca w jednym poście. :( Może kiedyś. ;)

  2. Architektonicznie najciekawszy region i mówię to szczerze acz z zazdrością. Druga jest Małopolska, której brakuje tej pięknej, weimarskiej moderny, jaka jest np. we Wrocławiu
    Oczywiście Libiąż pominięty ponieważ Twoim zdaniem nie jest „poza utartymi szlakami, tak?”
    Jako kompozycja architektoniczno-krajobrazowa klasy europejskiej to Kotlina Jeleniogórska naprawdę ze swoimi pałacami i neoromantyzmem robi pierwszorzędną rolę.
    „Architecture is Good Idea” ostatnio zrobił odcinki o dolnosląskiej architekturze. polecam

    1. Pominąłem masę miejsc, bo jak zauważyłeś z całej gamy pięknych budowli na Dolnym Śląsku trudno wybrać coś co usatysfakcjonuje wszystkich. Lista jest czysto subiektywna i modyfikowalna, równie dobrze można zrobić tysiąc innych list i pewnie każdy zawarłby na niej swoje własny obiekty ;) Sprawdzę film! Dzięki!

  3. Chyba najbardziej z tych wszystkich miejsc chciałabym zobaczyć kaplicę czaszek. Inna sprawa, że Dolny Śląskie znam bardzo słabo, więc wiele miejsc jeszcze przede mną do zobaczenia.

  4. Już dokładnie nie pamiętam, lecz wydaje mi się że dzięki czytaniu Twojego bloga dowiedziałem się o Kościele Pokoju w Świdnicy – tak wiem wiem, jestem polskim ignorantem. Jednak zmotywowałem się i odwiedziłem oba z nich: w Świdnicy i Jaworze i muszę przyznać, że szczęka mi opadła, jak wszedłem do środka – po prostu bajka. Chyba nigdzie nie widziałem tak wspaniałych malowideł – miejsce robi olbrzymie wrażenie!

    Resztę pozycji skrzętnie zanotuję sobie, bo nie we wszystkich byłem :).

    PS. kaplicę czaszek w Czermnej muszę sobie odświeżyć, bo byłem tam jeszcze w czasach chodzenia do podstawówki i jestem ciekaw czy obecnie też na mnie zrobi tak wielkie wrażenie.

  5. Mam w planach odwiedzić Dolny Śląsk. Widać, że jest tam co oglądać. Tak na marginesie to kiedyś najpierw odwiedziłem Kutną Horę w Czechach, a dopiero później dowiedziałem się o Czermnej.
    Pozdrawiam

    1. Oj tak, u nas jest mnóstwo ciekawych rzeczy do zobaczenia :) Dużo osób mi zarzucało, że owe perły wcale nie są takie ukryte a Twój przypadek to kolejny dowód na to, że jednak taka kaplica czaszek chociażby nie jest znana przez wszystkich.

  6. Dla mnie dużym zaskoczeniem we Wrocławiu było Mauzoleum Piastów Śląskich ukryte w kościele św. Klary. Piękne, ciche miejsce, właściwie nie ma możliwości tam trafić „z ulicy”. Polecam.

  7. Przed podróżą dookoła świata, zrobiliśmy sobie długą podróż dookoła Polski i dość szczegółowo objechaliśmy wiele miejsc, zwłaszcza historycznych (mój konik!). Dolny Śląsk został na koniec (kwestia kierunku trasy, nie pozycjonowania;-)) i straszliwie popsuła się pogoda, a że kończył się też czas, nie udało nam się zobaczyć tych perełek o których piszesz…:( ale fajnie że przypominasz! Są na liście i pewnie niedługo…. ;)

  8. Kaplica Czaszek i kościoły pokoju to już chyba dość znane są. Super, że piszesz o Polsce, czasem mi aż przykro, że na blogach rozpisujemy się o najmniejszych atrakcjach z zagranicy, a o polskich cudach cisza

    1. Przed stworzeniem tej kompilacji podpytałem różnych ludzi czy znają te miejsca i z ich znajomością jest niestety kiepsko – nawet jeśli chodzi o tak ważne punkty jak Kościoły Pokoju. Niestety jesteśmy bardziej zafascynowani tym co zagraniczne nie zważając na to co mamy pod nosem. Absolutnie nie mam nic przeciwko, wręcz odwrotnie, ale też staram się popularyzować to co nasze :) Wracając do tych „znanych” obiektów, wbrew pozorom rzeczy oczywiste nie zawsze są oczywiste zatem nie można brać jako pewnik, że jeśli coś jest na liście UNESCO to wszyscy o tym wiedzą. Stąd te „ukryte perły” będące często poza utartym szlakiem, który na Dolnym Śląsku w wielu przypadkach prowadzi albo do Wrocławia albo w góry.

Back to top button
error: Zawartość chroniona!