Kościół warowny w Prejmer
Kościół warowny w Prejmer (rum. Biserica fortificată din Prejmer, niem. Kirchenburg von Tartlau, węg. Prázsmári erődtemplom), jak wiele zacnych budowli w regionie, wiążę swą historię z krzyżakami. To właśnie oni mieli bowiem zapoczątkować jego budowę, a kontynuacją zajęli się cystersi z klasztoru w miejscowości Cârţa. Dostrzec można tu wiele znamienitych elementów dla architektury propagowanej przez mnichów z Burgundii, jak sklepienia krzyżowo-żebrowe, skarpy, podwójne ostrołukowe okna czy oculusy. Narażony w swej historii na około pięćdziesiąt ataków stał się wreszcie otoczoną fosą fortecą. Prawdopodobnie wyposażono go także w tunel podziemny, który miał ułatwić wydostanie się z niej w razie potrzeby.
Kościół warowny w Prejmer
W przeciwieństwie do Biertanu, tutaj podziwiać możemy miasteczko, jakim stawała się ta zmyślna konstrukcja podczas najazdów. Okalający ją mur pełni bowiem funkcję trzonu dla ponad 270 izb. To właśnie w nich miejscowi wraz ze swoim dobytkiem znaleźć mogli suchy kąt i przeczekać atak wroga. Ciężko wyobrazić sobie coś podobnego, szczególnie patrząc na budowlę z zewnątrz. Jeśli chodzi zaś o leżącą w centrum świątynię, jej największym skarbem jest XV-wieczny poliptyk z malowanymi obustronnie skrzydłami. W jego centralnej części przedstawiono scenę Ukrzyżowania Jezusa Chrystusa, a na skrzydłach przedstawiono sceny Pasji.
Rumunia jest na mej liście „muszę tam pojechać”. Może uda mi się zobaczyć opisane tutaj warowne świątynie. Dziękuję za podpowiedź co warto i należy poznać w Rumunii. :)
Polecam Rumunię każdemu! Jak dla mnie to kraj bajka, razem z Francją i Szwajcarią. ;) Nie wiem czy należy, bo da się przeżyć nie będąc w tych miejscach. Jednak zdecydowanie warto, bo fenomen kościołów warownych w takiej skali występuje tylko tutaj. Pozdrawiam i życzę szybkiego spełnienia podróżniczych marzeń! Darek