Katedra w Dol-de-Bretagne
Zostając jeszcze przy Bretanii, w kontekście mniej znanych katedr nie można wręcz nie wspomnieć o katedrze św. Samsona w Dol-de-Bretagne (fr. Cathédrale Saint-Samson de Dol-de-Bretagne). Jej wczesna historia naznaczona jest licznymi konfliktami, szczególnie z królem Francji – Filipem I, który blokując utworzenie w Dol arcybiskupstwa w 1099 roku przyczynił się do uzależnienia go od arcybiskupa Tours. Cztery lata po tym romańska katedra stanęła w ogniu z winy Jana Bez Ziemi, który w ramach pokuty przyczynił się do jej odbudowy.
Tę zaś rozpoczęto jeszcze pod koniec tego samego roku i już w roku 1279 gotowy był cały korpus nawowy, łącznie z dziesięcioma kaplicami bocznymi! W kolejnym stuleciu wzniesiono min. kaplicę osiową i kapitularz, ale świątynia wciąż pozostawała bez masywu wieżowego. Dopiero w XV wieku powstała wieża północna, a rozpoczęta w 1520 roku wieża południowa nigdy nie doczekała się zwieńczenia. Brak odpowiednich środków wpłynął również na bardzo surową bryłę, z ledwością przywodzącą na myśl majestat gotyckich skarbów Francji.
Mont Saint-Michel – Opactwo na krańcu świata
Wnętrze kościoła jednak w niczym im nie ustępuje, zwłaszcza że różni się ono od większości mocnym wpływem architektury zza morza. Już bowiem po przekroczeniu portalu głównego uderza nas piękny i ogromny ostrołuk, akcentujący prostokątną apsydę. Wypełniają go zresztą najstarsze witraże w Bretanii, datowane na wiek XIII. W pobliżu nich też, bo w chórze, zachował się kolejny majstersztyk pod postacią 77 stalli z XIV wieku. To raz jeszcze, najstarszy tego typu zbiór w regionie. Pośród wielu cennych artefaktów wymienić trzeba również rzeźby Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem Jezus z XV wieku czy Ecce Homo z wieku XIV. Co chyba najciekawsze, to fakt że w jednej z kaplic ukryte jest przejście podziemne prowadzące… do studni na zewnątrz katedry. I jest ono zresztą dużo starsze niż sama katedra!